Reklama

Po tragicznym sezonie piłkarskiej GieKSy miasto nie stawia na wynik sportowy. Władze Katowic przekazały nowe założenia funkcjonowania spółki GKS GieKSa Katowice. Obecnie wynik sportowy nie jest tym, na co będzie stawiać spółka. Spółka nie stawia także na wynik finansowy – co chyba nikogo nie dziwi. Teraz spółka stawia na 4-4-2. Czyli w 40 procentach na wynik sportowy, kolejne 40 procent to szkolenie dzieci i młodzieży, natomiast pozostałe 20 procent to pozyskiwanie sponsorów. Tak rozliczane mają być poszczególne sekcje. Będzie nowy prezes, a wydatki miasta na klub się nie zmniejszą – nie ulegną też zwiększeniu, zapowiedział wiceprezydent Bogumił Sobula. W trakcie konferencji nie było prezydenta Katowic Marcina Krupy.

W poniedziałek Rada Nadzorcza GKS-u Katowice zwolniła z pracy prezesa Marcina Janickiego. W ocenie władz miasta był świetny, ale musiał odejść po spadku klubu do II ligi.

Reklama

– Pan prezes zostawia ten klub w bardzo dobrej kondycji organizacyjnej, w stabilnej sytuacji finansowej, był dobrym, uczciwym, rzetelnie pracującym prezesem – chwalił Janickiego wiceprezydent Bogumił Sobula. – To młody obiecujący menadżer – podkreślał i zaznaczył, że prezes odchodzi, ponieważ system szkolenia dzieci i młodzieży w spółce jest za słaby w stosunku do oczekiwań władz miasta.

Nowego prezesa dopiero wybiorą> Jednym z kandydatów ma być były katowicki radny SLD Marek Szczerbowski. Otwartego konkursu na prezesa nie ma i chyba nie będzie. Wiadomo, że będzie kompetentny – miejmy nadzieję, że choć w połowie tak jak poprzedni, którego władze miasta nie mogły się nachwalić. Skądinąd nowy i stary prezes będą mieli ze sobą wiele wspólnego – wynik sportowy nie będzie dla nich priorytetem, z tym, że Janicki w tej sztuce był praktykiem, nowy prezes wejdzie do klubu na pewno z zapleczem teoretycznym.

Nowego sternika GieKSy poznamy do 3 miesięcy, ale zapewne wcześniej. Zmieni się też skład Rady Nadzorczej. Nieoficjalnie mówi się, że dołączy do niej Sławomir Witek, naczelnik Wydziału Edukacji i Sportu Urzędu Miasta Katowice.

– Dobieramy ludzi do zadań, a nie zadania do ludzi – mówił wiceprezydent Waldemar Bojarun.

O zmianach personalnych, katowicki magistrat ma informować na bieżąco.

Ucieczka w dzieci

GKS zmieni się i ma stawiać na dzieci i młodzież. To one mają być narybkiem, który zasili drużynę i w przyszłości wyprowadzi do I ligi, a nawet ekstraklasy. Tego zresztą przy dziennikarzach życzył drużynie wiceprezydent Waldemar Bojarun, chwilę po tym jak zapowiedziano, że wynik sportowy nie jest priorytetem.

– Mamy pełną świadomość, żeby projekt, który został kilka lat temu ogłoszony, tworzenia „Wielkiej GieKSy”, zafunkcjonował tak jak wszyscy oczekujemy, musimy rozwinąć skrzydła w szkoleniu dzieci i młodzieży i stawiać na adeptów w tych dyscyplinach sportowych, w poszczególnych rozgrywkach, po to by ten system szkolenia stał się nie tylko efektowny, ale przede wszystkim efektywny- mówił Waldemar Bojarun, wiceprezydent Katowic.

– Nie jest naszym celem za wszelką cenę osiąganie jak najlepszych wyników sportowych drużyn zawodowych bez tej podstawy – zapewniał Bogumił Sobula. – Sekcje będą musiały być bardziej związane z Akademią Młoda GieKSa – dodał.

Władze miasta na konferencji przyznały, że gdyby nie spadek do II ligi, nie doszłoby do zmian w strategii funkcjonowania spółki.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
2 + 14 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.