Borki od lat zamieniają się w wysypisko, a góry śmieci są coraz większe. Okoliczni mieszkańcy próbowali zainteresować tą sprawą Straż Miejską, ale bez skutku. Obecnie, jako objaw bezsilności, stworzyli ilustrowany przewodnik „Brudna strona miasta”.
Przewodnik „Brudna strona miasta” powstał z inicjatywy grupy mieszkańców pobliskiego os. Andersa, którzy chcieliby korzystać z uroków pobliskich łąk, lasu i stawu. Teren ten dla wielu osób stał się jednak wysypiskiem, a góry śmieci stale rosną, choć sprawą już kilka lat temu próbowano zainteresować Straż Miejską.
– Mieszkam na nowym osiedlu, oddalonym od tej dawnej kolonii robotniczej o kilkaset metrów. Spacerując z dziećmi po okolicy natrafiłem na dzikie wysypisko, później na następne i jeszcze kolejne. Straż Miejska przyjęła ode mnie w styczniu 2015 r. zgłoszenie, lecz nic z tego nie wynikło. Ponieważ śmieci oraz miejsc ich składowania wciąż przybywa postanowiłem na własną rękę coś zrobić w tym temacie – informuje Maciej Wieczorek.
Wieczorek do działania namówił kilka innych mieszkańców osiedla i wspólnie robili zdjęcia swojej okolicy, które stały się podstawą gotowego przewodnika. Zachęcamy Państwa do tej ciekawej lektury, choć uprzedzamy, że nie należy ona do najprzyjemniejszych. Okazuje się bowiem, że w okolicznych krzakach i lesie znaleźć można m.in. stare części samochodów, opony, butelki, a nawet kości zwierząt, niezabezpieczone ruiny szybu kopalni i wiele, wiele innych „skarbów”.
Skandal, skandal i jeszcze raz skandal, duże miasto wojewódzkie które wydaje miliony na głupoty, nie może przez kilka lat uporządkować stosunkowo niedużego terenu. Powinno się tych wszystkich zagranicznych gości którzy byli zaproszeni na szczyt klimatyczny poobwozić po tych pięknych zakątkach naszego miasta,( a zapewniam że w innych dzielnicach dzikich wysypisk też jest wiele) to byłby dopiero wstyd. A co na to nasi radni czy oni tego nie widzą. Ciekawe jaki procent budżetu miasta Katowic przeznacza się ma utrzymanie porządku i czystości. Cieszy mnie że są ludzie którzy nie godzą się na życie wśród śmieci i którym nie jest obojętny stan naszego otoczenia. Może w końcu zmobilizuje to nasze władze do działania, oby jak najszybciej.