Objawienie roku 2014 i prekursor nowego nurtu SBS. Daniel Spaleniak i Szymon Chodyniecki. Dwie różne bajki, jeden klub i muzyczne spięcie – tak Prokultura, która w październiku wkroczyła na kulturalną mapę Katowic, w czwartek i piątek ugości fanów folku, americany i SBS.
Po występach na festiwalach muzycznych takich jak: Open’er Festival, Tatarak Music Festival czy Halfway Festival, Daniel Spaleniak dosadnie pociągnie za struny swojej gitary w Klubie Prokultura. W czwartek (11 grudnia) o godzinie 20.00 objawienie roku 2014 nakarmi zgromadzonych na koncercie soczystymi dźwiękami z pogranicza alternatywnego folku i americany. Występ Spaleniaka dopełni wystawa zdjęć Weroniki Izdebskiej, niezależnej fotoreporterki znanej pod pseudonimem artystycznym „ovoros”. Bilety w cenie 15 zł czekają w Prokulturze.
– Nie zamykamy się na żadne gatunki muzyczne ani na inne formy artystyczne. Przygotowujemy różnorodne wydarzenia adresowane do szerokiego grona odbiorców. Przy tym ważna jest dla nas współpraca z takimi ludźmi, którzy wnoszą coś wyjątkowego do dorobku kulturowego – mówi Krzysztof Kantarek, manager Klubu Prokultura.
Spaleniak to nie koniec artystycznych smaczków tego tygodnia. W piątek (12 grudnia) o godzinie 19:00 rozbrzmi połączenie rapu, regularnych jamajskich rytmów oraz r’n’b. A to dzięki 20-letniemu multiinstrumentaliście Szymonowi Chodynieckiemu – wokaliście i założycielowi zespołu South Blunt System. Znany z numerów „Bit Oparciem”, „Miłość” czy „Była Chłodna” mocnym bitem podbił publikę na YouTubie. Bilety na koncert dostępne są w Klubie oraz na www.ticketportal.pl w cenie 25 złotych w przedsprzedaży oraz za 35 złotych w dniu koncertu.
Klub Prokultura od października 2014 r. w miejscu legendarnej Sceny Gugalander szerzy własne prawdy na temat kultury, rozrywki i lokalnych wartości. Mariaż klubu muzycznego z kinem studyjnym i galerią nadał Prokulturze mocny głos miejsca ważnego na mapie Katowic. W klubie grane są dobre spektakle, można nauczyć się salsy, a w każdy weekend po koncertach zaszaleć na Protańcówkach. Dzień bez wyzwań organizacyjnych, to dla Prokultury dzień stracony.
