W piątek ruszają rozgrywki Polskiej Hokej Ligi. W gronie dziesięciu drużyn są aż dwie z Katowic. Jedna z nich, HC GKS Katowice, jest jednak klubem widmo. Nie zagrała przed sezonem żadnego sparingu i nikt nie wie, ilu i jakich ma zawodników.
Od kilku dni próbujemy skontaktować się z przedstawicielami katowickiego klubu i dowiedzieć się, czy GieKSa w ogóle przystąpi do rozgrywek ligowych, które zaczynają się już w najbliższy piątek, a jeśli tak, to ilu i jacy zawodnicy będą bronić barw zespołu. Niestety telefony cały czas milczą.
Niczego także nie da się dowiedzieć ze strony internetowej klubu, gdzie ostatnia informacja pochodzi z sierpnia. Można się z niej dowiedzieć, że klub otrzymał licencję na grę w Polskiej Hokej Lidze. Jacy zawodnicy odeszli z klubu i kto w nim obecnie trenuje, tego nie wiadomo, bo w zakładce skład cały czas znajdują się hokejiści, którzy grali w GieKSie w ubiegłym sezonie. Podobnie jest z facebookiem.
Serwis hokej.net podał wczoraj, że z GieKSą trenuje 14 zawodników. Wśród nich jest sześciu Polaków: Patryk Musiał, Michał Krokosz, Michał Kret, Marek Cyganek, Wojciech Księżyk i Michał Domogała, a także dwóch Rosjan, dwóch Kanadyjczyków, dwóch Słowaków oraz jeden Fin i jeden Łotysz. Na ile ta informacja jest sprawdzona, tego nie wiadomo.
Polski hokej od dawna jest w bardzo złej sytuacji finansowej. Również katowickie drużyny przeżywają w ostatnich latach lata chude przeplatane z jeszcze chudszymi. Pierwszy raz dochodzi jednak do sytuacji, że dwa dni przed początkiem sezonu istnieje klub widmo, który tak dobrze strzeże informacji na własny temat, że nawet nie wiadomo, czy jeszcze w ogóle funkcjonuje.
W piątek o godz. 18.00 HC GKS Katowice powinien zagrać pierwszy ligowy mecz, w Krakowie z Cracovią. Czy ktoś z Katowic dotrze jednak na to spotkanie, tego nie wiadomo…
