Protest w sprawie "Lex Burowiec" przed Urzędem Miasta Katowice / fot. InfoKatowice.pl
Reklama

Władze Katowic, Rada Miasta i deweloper przegrywają w sądzie z mieszkańcami. Chodzi o kontrowersyjny „lex deweloper” na Burowcu. Korzystając ze specustawy mieszkaniowej, radni zgodzili się na budowę domków jednorodzinnych przy ulicy Mroźnej. Inwestorem jest Grupa Pietrzak. Mieszkańcy wtedy krzyczeli „hańba” po oddanych głosach, a dzisiaj nazywają całą procedurę „bezwzględnym realizowaniem interesu inwestora”. Sprawę uchwały skierowano do sądu, najpierw do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach (WSA), który zgodził się z mieszkańcami, następnie inwestor odwołał się do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który podtrzymał rozstrzygnięcie WSA.

W Katowicach – w maju 2023 – radni przegłosowali na specjalnie zwołanej sesji zgodę na realizację inwestycji na ulicy Mroźnej. To było któreś z kolei podejście do tej uchwały. Chodzi o powstanie 48 domków jednorodzinnych, inwestycję w trybie „lex deweloper” chce realizować Grupa Pietrzak – ta procedura pozwala pominąć plan miejscowy.

Reklama

„Radni bezradni”

Chwilę wcześniej, przed feralnym głosowaniem, doszło do protestu przed Urzędem Miasta Katowice. „Radni bezradni”, „Katowice dla mieszkańców” – krzyczało kilkadziesiąt osób przed gmachem magistratu.

„Oburza mnie to, że władze miasta mogą siedzieć u kogoś w kieszeni. Mogą siedzieć w kieszeni u prywatnego inwestora, nie dbając o interes publiczny, o interes społeczny i potrzeby ludzi. Po prostu trafia mnie szlag, że to jest możliwe w biały dzień i zupełnie bez wstydu” – mówiła wtedy jedna z protestujących. Władze Katowic na te słowa w ogóle nie zareagowały. Gdy uchwałę przegłosowano, mieszkańcy krzyczeli do radnych „hańba”. Jeden rajca w nieoficjalnej rozmowie miał stwierdzić, że „stracił polityczne dziewictwo”.

Ostatecznie uchwałę zablokował wojewoda, unieważniając ją. Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach.

Prawnicy wojewody, gdy zakwestionowali uchwałę, brutalnie wypunktowali miasto. Po pierwsze „inwestycja mieszkaniowa w rejonie ul. Mroźnej w Katowicach, dla której podjęto uchwałę, nie ma zapewnionego dostępu do drogi publicznej”, a według przepisów powinna mieć.

Ostatecznie NSA zgodziło się ze stroną społeczną i unieważniło uchwałę. „Zostało prawomocnie stwierdzone jej wydanie z naruszeniem prawa” – tłumaczył mecenas reprezentujący stronę społeczną.

„Czekaliśmy na to wiele miesięcy” – mówi Adrian Sklorz ze Stowarzyszenia Prawo-Ekologia-Zdrowie i zaznacza, że gdy miasto współpracuje z deweloperem, ignorując głos mieszkańców przy korzystaniu z rozwiązań prawnych jakie daje „lex deweloper”, dochodzi wtedy do „wynaturzeń”.

„Naszym zdaniem do tego doszło tu w Katowicach. Myśmy ciężką pracą wybrnęli z tego, ale jest bardzo wiele społeczności, które nie wie, jak sobie z tym radzić” – mówił Sklorz.

Wygrana mieszkańców Katowic to ewenement na skalę całego kraju. Udało się dowieść swoich racji zarówno przed WSA, jak i NSA. „Jest to absolutny precedens w skali kraju” – podkreśla społecznik.

Zadaniem Stowarzyszenia Prawo-Ekologia-Zdrowie urzędnicy nie dopełnili swoich obowiązków podczas sprawdzania dokumentacji, którą następnie przegłosowali radni. Sprawę skierowano też do prokuratury.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Solve : *
24 + 17 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.