W Katowicach ogłosili przetarg na nowe tabliczki na placach i ulicach. Już zbierają podpisy przeciwko, bo nie wszystkim przypadła szata graficzna, którą chce zrealizować urząd. Z tym, że podobne system informacji miejskiej zrealizowany został z powodzeniem w Tychach. W Katowicach wymiana tabliczek – według szacunków – może kosztować nawet 12 mln zł – w tym tej na placu Szewczyka, który formalnie jest już placem Marii i Lecha Kaczyńskich.
Przetarg w sprawie wymiany oznakowania miasta na nowe ogłosił Miejski Zarząd Ulic i Mostów – na oferty czeka do 8 grudnia. Oznakowanie ma powstać według koncepcji przygotowanej przez Przedsiębiorstwo Projektowo-Usługowe „Linia” z Wrocławia.
To właśnie według podobnej szaty graficznej swoje ulice i place oznakowały Tychy. Tam nikt nie protestował. W Katowicach już zbierają podpisy pod petycją do prezydenta w tej sprawie.
„Naszym zdaniem projekt zawiera liczne wady, które nie powinny pojawiać się w tego typu opracowaniach. W przedstawionym projekcie dostrzegamy istotne błędy w obszarze systemowego rozwiązania – nośników, typografii, kolorystyki i kontrastów. W konsekwencji błędy te spowodują spadek skuteczności i jakości informacji, a także obniżą poziom bezpieczeństwa mieszkańców. Na decydentach spoczywa odpowiedzialność za skutki wdrożenia wadliwego projektu, który pozostanie z nami przez 30 lat i pochłonie ogromne koszty” – czytamy w petycji. Podpisać można się tutaj.
Radny Łukasz Borkowski (KO) już zwrócił się do prezydenta, aby w tej sprawie zorganizować konkurs na projekt.
„Przeprowadzenie konkursu przy udziale fachowców pozwoli wybrać najlepszy estetycznie i funkcjonalnie projekt. Taki, który będzie odzwierciedlał potencjał i ambicje Katowic. Taki, który stanie się wizytówką miasta i powodem do dumy przez kolejne dekady!”- napisał Borkowski w mediach społecznościowych.
Katowice mocno designem stoją
Katowice to miasto, które mocno designem stoi, a ten jeszcze mocniej odzwierciedla „potencjał i ambicje Katowic”.
Urząd przeprowadził konkurs na projekt stadionu, z którego budową ciągle się zmaga, w 2018 roku miasto próbowało przy szalecie na Rynku postawić „designerskie ogródki”, na projekt których wydano pieniądze i nic z tego nie wyszło, a do historii katowickiego samorządu przejdzie wypełniony designem „Pawilon Dobry Klimat”. Ten został ochrzczony mianem „hipsterskiej stodoły” – to piękny przykład na to jak bardzo rozpływają się pieniądze w samorządzie.