foto: Biblioteka Śląska
Reklama

W starodrukowych zbiorach Biblioteki Śląskiej znajdują się aż trzy egzemplarze siedemnastowiecznej kroniki Śląska Jakuba Schickfussa. Jeden z nich wygląda tak, jakby został dwukrotnie postrzelony, a także dźgnięty sztyletem lub bagnetem! 

W starodrukowych zbiorach Biblioteki Śląskiej znajdują się aż trzy egzemplarze siedemnastowiecznej kroniki Śląska Jakuba Schickfussa. Autor tego ważnego dzieła żył w latach 1574–1636, był doktorem praw, radcą dworu książąt brzeskich, radcą cesarskim oraz urzędnikiem skarbowym kamery na Górnym Śląsku, a swój wolny czas poświęcał na studia historyczne. Ich efektem była obszerna „New Vermehrte Schlesische Chronica” wydana w Lipsku w 1625 roku, będąca nową, uzupełnioną edycją słynnej kroniki Joachima Cureusa.

Jeden z egzemplarzy znajdujących się w zbiorach bibliotekidość jest… „ranny”. Na okładzinie górnej widoczne są dwie niewielkie dziurki, ale przechodzące na wylot przez cały tom – wszystkie 742 karty i okładki. Na okładzinie dolnej jest kolejne, jeszcze większe uszkodzenie, również sięgające głęboko. Wygląda to tak, jakby książka została dwukrotnie postrzelona, a także dźgnięta sztyletem lub bagnetem! Jak to się stało? Kiedy? Możemy jedynie snuć domysły…

Z zachowanej na wyklejce dedykacji wynika, że w 1857 roku w Świdnicy książka została podarowana ojcu przez córkę. Na przełomie XIX i XX wieku trafiła do antykwariatu we Wrocławiu (naklejka Koebner’sche Buchhandlung und Antiquariat). Wtedy książka była jeszcze w dobrym stanie. Potem były wojny i niespokojne czasy… Do Katowic tom dotarł z Wrocławia w 1946 roku, już z tymi bardzo nietypowymi uszkodzeniami. Może katowicki egzemplarz kroniki Śląska uratował komuś życie?

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.