Reklama

Ulica Mielęckiego w Katowicach stała się parkingiem. Kierowca wulgarnie przyjął mandat od Straży Miejskiej, po tym gdy jeden z funkcjonariuszy zwrócił mu uwagę, że na ulicę nie należy wjeżdżać. Najwyraźniej kierowcy z interwencji straży niewiele sobie robią.

Ulica Mielęckiego z deptaku zmieniła się w parking. Kierowcy parkują jak chcą i na razie chyba to się nie zmieni. W tym roku funkcjonariusze Straży Miejskiej w Katowicach interweniowali tam 144 razy. Część postępowań zakończyła się mandatami, inne wezwaniami do siedziby straży. Niektórzy kierowcy mają też zezwolenia aby tam parkować.

Kilka dni temu wjeżdżającego na ulicę, a właściwie deptak kierowcę zatrzymał strażnik miejski tłumacząc mu, że nie wolno tam wjeżdżać, a gdy to zrobi to otrzyma mandat.

– Mam na to wyjeb… – stwierdził kierowca. – Mogę ten mandat przyjąć – dodał i zaparkował samochód. Kosztowało go to 100 zł i jeden punkt karny.

Jak powiedział nam Jacek Pytel ze Straży Miejskiej w Katowicach, kierowcy ignorują oznakowanie na tej ulicy. Natomiast straż nie zamierza odpuszczać i dalej będzie karała za dzikie parkowanie.

Zastawiona ulica Mielęckiego
Reklama

6 KOMENTARZE

  1. no super jeszcze jak straż miejska przyloży się do pilnowania aut parkujacych na ul.ziołowej w Katowicach to może uwierzę w sens ich pracy.

  2. Deptaki ożywiaja przedsiębiorczość i sprawiają, że istniejące przy nich punkty handlowe i usługowe mają większe obroty.

  3. Zbyt niskie kary są w Polsce za parkowanie w niedozwolonym miejscu. Jak ktoś ma tico za 900zł i dostanie mandat 100zł to juz tam nie zaparkuje. Natomiast właściciel audi q7 ma to w czerech literach bo 100zł to on wydaje na adblue na miesiąc, by jego fura była eko.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.