Reklama

Dzisiaj radni zdecydują o losie skargi na zarządzenie wojewody w sprawie placu Szewczyka. Opozycja się zmobilizowała, ale czy na tyle żeby udało się skutecznie złożyć skargę na zarządzenie wojewody śląskiego? To się okażę dzisiaj w trakcie nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Katowice. Temat jest jeden – skarga na zarządzenie wojewody zmieniające plac Szewczyka na plac Marii i Lecha Kaczyńskich.

13 grudnia Jarosław Wieczorek wydał zarządzenie zastępcze w sprawie zmiany nazwy placu Szewczyka. W Katowicach zawrzało i to nie oszukujmy się, głównie z powodów czysto politycznych. Na patronów placu przy dworcu PKP w Katowicach, wojewoda wybrał tragicznie zmarłą parę prezydencką.

Reklama

Sam prezydent Katowic Marcin Krupa przygotował skargę na zarządzenie wojewody, która miała być głosowana na sesji Rady Miasta Katowice 14 grudnia. Ostatecznie została wycofana z porządku obrad.

– Nie jestem po prostu stroną w postępowaniu, sprawa jakby należy do państwa, czyli rady miasta – powiedział Marcin Krupa, prezydent Katowic.

Sama skarga stawiała prezydenta Katowic w kontrze do koalicyjnego PiS, z którym jego ugrupowanie – Forum Samorządowe – rządzi w Radzie Miasta, a co za tym idzie w Katowicach. Zresztą samo pojawienie się skargi na sesji, gdzie głosowano budżet na 2018 rok, było delikatnie mówiąc mało fortunne – wystarczyło żeby radni PiS się zbuntowali i prezydent Katowic miałby ogromny problem.

Liczny protest

16 grudnia na placu Szewczyka opozycja pod wodzą Jarosława Makowskiego, szefa katowickich struktur PO, zorganizowała protest w obronie nazwy placu. Rozpoczęto też zbiórkę podpisów w tej sprawie, które ostatecznie w środę 27 grudnia zostały złożone w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim.

– Liczymy na zmianę decyzji, na zmianę zarządzenia zastępczego – powiedział Patryk Białas ze Stowarzyszenia BoMiasto.

Jeszcze przed świętami katowiccy radni PO i RAŚ złożyli wniosek do przewodniczącej Rady Miasta Katowice, które zwołała nadzwyczajną sesję właśnie na dzisiaj. O godzinie 14.00 rozstrzygnie się los skargi na zrządzenie wojewody. O ile złożone podpisy u wojewody raczej nie będą miały żadnego wpływu na jego decyzję, to skarga do sądu może przynieść wymierne efekty.

– Protestujemy z jednej strony przeciwko arogancji wojewody, który w taki sposób wprowadza zmiany, a z drugiej strony przeciwko tchórzostwu i oportunizmowi prezydenta Marcina Krupy, który miał trzy miesiące żeby reagować na pisma i decyzje pana wojewody – grzmiał na schodach Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach Jarosław Makowski (PO).

O godzinie 14.00 dowiemy się, czy w ogóle będzie kworum na dzisiejszej sesji – czyli większość radnych, która może procedować uchwały. Sama opozycja to za mało, więc wystarczy, że koalicja się nie pojawi i nawet bez zabierania formalnie głosu, storpeduje inicjatywę skargi na zarządzenie wojewody.

– My jako grupa radnych zrobiliśmy co możemy. Zwołaliśmy sesję najszybciej jak się dało, to czy będzie kworum czy nie, to już nie zależy od nas – powiedział Marek Nowara radny Ruchu Autonomii Śląska, jeden z inicjatorów dzisiejszej sesji. – My tutaj apelujemy do pewnego poczucia odpowiedzialności innych radnych – dodał.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
15 − 12 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.