Adam Czech w trakcie pracy twórczej
Reklama

Grafika jest jego pasją, przez którą ogląda świat. Fundacja Silesian Visaual Art i Centrum Organizacji Pozarządowych w Katowicach zaprasza do galerii przy ul. Młyńskiej 5 na kolejną wystawę, prezentującą twórczość artystów plastyków naszego regionu. Tym razem będziemy mogli oglądać grafiki Adama Czecha na wystawie zatytułowanej „Mitologiczne fuzje”. Uroczysty wernisaż, na który zapraszamy wszystkich miłośników sztuki, odbędzie się 15 grudnia 2017, o godzinie 17.00. Wystawę będzie można oglądać do 12.01.2018.

Z Adamem Czechem, autorem „Mitologicznych fuzji’ rozmawia Krystyna Ponińska o sztuce, artystycznych dokonaniach, pracy w Instytucie Sztuki Uniwersytetu Śląskiego i o tym, co w życiu ważne…

Reklama

Krystyna Ponińska: Kiedy postanowiłeś zostać artystą plastykiem? Jak to się stało? I dlaczego wybrałeś tak trudną technikę warsztatową do realizacji swych artystycznych pasji?

Adam Czech: Mój kontakt ze sztukami plastycznymi rozpoczął się od katowickiego liceum plastycznego. Już wówczas zainteresowałem się metalem jako budulcem, z którego tworzy się dzieło. Co prawda wtedy  zajmowałem się metaloplastyką. Później wybrałem studia na Wydziale Pedagogiczno-Artystycznym Uniwersytetu Śląskiego. To one sprawiły, że grafika stała się moją pasją, poprzez którą do dziś staram się oglądać świat. Specjalizacja z grafiki artystycznej umożliwiła mi poznanie zwłaszcza technik metalowych, do których od początku nauki czułem sentyment. Metal był mi bliższy niż linoleum, drzewo czy tektura. Mogłem pozostawiać na nim bardzo precyzyjne ślady rytowane, trawione… Siła młotka, moc palnika ustąpiły miejsca igle wklęsłodrukowej, czy pędzlom do nakładania werniksu. Miedź pozostała. Doszły jeszcze: cynk, aluminium, a kilka lat później i kamień litograficzny.

Obroniony z wyróżnieniem dyplom w pracowni graficznej, prowadzonej przez profesora Eugeniusza Delektę, stanowił cykl grafik, wykonanych w technikach druku wklęsłego oraz mieszanej.

Po kilku latach od ukończenia studiów koło wydarzeń doprowadziło mnie na macierzystą uczelnię, gdzie zostałem asystentem w pracowni litografii profesora Grzegorza Banaszkiewicza, a później adi. Krzysztofa Pasztuły, równolegle w pracowni druku wklęsłego prof. Eugeniusza Delekty. Do tej pory litografia była techniką znaną mi jedynie z literatury. Teraz mogłem posmakować jej wszystkimi zmysłami, poznać tajniki wiedzy warsztatowej, pokochać kamień.

Wytłumacz w prosty sposób, jak powstają najczęściej stosowane przez ciebie formy grafik.  Jak się nazywają?

Obecnie zajmuję się głównie technikami graficznymi druku płaskiego – litografią i algrafią. W arkany litografii wprowadził mnie prof. Banaszkiewicz, ale dopiero adi. Pasztuła zaraził mnie na dobre kamieniem. W kolejnym etapie doświadczyłem litografii na płycie aluminiowej, czyli algrafii. Fascynacja litografią na kamieniu i metalu trwa do dziś. Już część grafik wchodzących w skład pracy doktorskiej, powstała w technikach mieszanych z wykorzystaniem metod druku płaskiego.

Charakterystyczną cechą litografii i algrafii jest występowanie elementów drukujących i niedrukujących na tej samej płaszczyźnie (kamienia czy blachy). Pierwotnym podłożem był kamień litograficzny. Obecnie formę drukową stanowią także blachy aluminiowe. Sama litografia zaczęła się poniekąd od przypadku. Jej ojciec – A. Senefelder zauważył, że powierzchnia kamienia, mimochodem zarysowana drewienkiem zanurzonym w farbie drukarskiej, nie wchłania wody. Opracowana przez niego po wielu próbach zasada utrwalenia rysunku na kamieniu dała początek litografii. Jego odkrycie było podyktowane chęcią wynalezienia taniej metody druku dla pisanych przez siebie tekstów literackich. Pomostem pomiędzy litografią a wykorzystywanym na szeroką skalę w przemyśle poligraficznym drukiem offsetowym, była technika algrafii na płycie metalowej, wdrożona po raz pierwszy w Moguncji przez Scholza.

Po naniesieniu rysunku na podłoże i jego utrwaleniu za pomocą substancji chemicznych, następuje faza nakładania farby drukarskiej na zwilżone podłoże i odbijanie pod prasą graficzną.

Czy współcześnie tradycyjna grafika warsztatowa jest rozwijającą się techniką plastycznego obrazowania  i czy czerpie z nowych mediów? Jeśli tak, to jaki to ma wpływ na warsztat artysty i powstające dzieła?

Oczywiście. Grafika warsztatowa i nowe media są coraz częściej jednym odcinkiem o dwóch końcach. Odnosząc te tendencje do swojego sposobu pracy musze stwierdzić, że korzystam obficie z tradycyjnych metod obrazowania, ale i zdobyczy technologicznych. Nie tylko komputer jest jednym z narzędzi, ale także cała baza nowoczesnych materiałów i rozwiązań poligraficznych. Każde narzędzie jest dobre, jeśli przyczynia się do krystalizacji wypowiedzi, nie tylko zresztą artystycznej.

Praca nad grafikami jest dla mnie niekończącym się procesem poszukiwania najwłaściwszych środków wyrazu plastycznego, czy technologii. Chęć podejmowania eksperymentów pozostaje, gdyż doświadczanie znacząco wpływa na poszerzanie wiedzy i umiejętności, tworzenie nowej jakości pracy.

Zapatrzony w wielkiego eksperymentatora w obrębie technik graficznych – Leona Wyczółkowskiego, chętnie podejmuję się nowych wyzwań warsztatowych. Mistrz z dostępnych mu technik graficznych wybrał litografię i algrafię, w których szczególnie cenił sobie sposób kładzenia plam, możliwość śmiałego operowania kolorem, szukania nowych środków wyrazu, adekwatnych do zamierzonego celu. Dbał o charakter przedstawienia, wrażeniowość, jak i o detal. Scalał różne techniki litograficzne w obrębie jednej ryciny. Wyzwania nowych jak na owe czasy technik, rozpatrywanych wówczas również w kategoriach dzisiejszego rozumienia metod poligraficznych, podejmowali się i inni artyści, jak np. poszukujący nowych rozwiązań Józef Pankiewicz, czy artysta i chemik zarazem – Feliks Jabłczyński. Podążając ich wzorem, staram się znaleźć najwłaściwszą technikę w celu wyrażenia nurtujących mnie problemów.

 „Mitologiczne fuzje” – tak zatytułowałeś swoją wystawę. Powiedz nam, skąd ten tytuł, inspiracje i tematy prezentowanych prac?

Mitologia grecka fascynuje mnie od dawna. Ona stanowi dla mnie źródło niewyczerpanych inspiracji. Do tej pory powstało kilka cyklów graficznych, związanych z mitologią: „Pindos”, „Ad-dyton”, „Po-za Scyllą a Charybdą”, „Mitologiczne fuzje”. To cykle już przeze mnie zamknięte. Obecnie pracuje nad kolejnym: „Obiekty mitologiczne”, ale są one jeszcze w trakcie realizacji…

Litografie i algrafie z cyklów zainspirowanych mitologią, podejmują wątek grecki, rozpoczęty w zbiorze grafik „Pindos”. Odnoszą się zarówno do aspektów fizycznych i duchowych kultury starożytnej Grecji. Przywołują m.in. świątynny adyton Apollina w Delfach, jak również magiczne obrzędy, w których wiodącą rolę odgrywała wieszczka zwana Pytią. Prace stanowią mieszankę inspiracji światem zewnętrznym z dialogiem mojego wnętrza.

Graficzny przekaz artystyczny jest częścią mnie, nie stoi w odosobnieniu, gdyż wynika z własnych doświadczeń twórczych, nabywanych przez lata, nakładających się na siebie realizacji, eksperymentów, poszukiwań. Na charakter cyklu „Mitologiczne fuzje” wpłynęły wybory, twórcze dylematy cykli poprzedzających. „Mitologiczne fuzje” to mieszanka różnych historii mitycznych, które szczególnie urzekły mnie podczas lektury mitologii Greków, i którym chciałem dedykować konkretne grafiki. W zbiorze tym można znaleźć m.in. echa opowieści o jednym z pierwszych władców Aten – Erichthoniosie, podejrzeć wybrane rewiry królestwa Hadesa, jak łąki asfodelowe, wodę styksową, czy przyjrzeć się artefaktom czczonym przez określone państwa-miasta, np. dzidzie z Cheronei, czy ateńskiej ejrezjone. Wszystko to oczywiście jest moją subiektywną wizją, skąpaną w strukturze graficznych tkanek.

Grafika jest postrzegana, jako trudniejsza w odbiorze sztuka. Czy artysta podsuwa oglądającym, jakieś klucze do wyobraźni  ( tytuł, rysunek, barwa, forma)? A  może jego praca staje się niezależnym bytem i tworzy, niekontrolowany już przez twórcę, most emocjonalny: dzieło – odbiorca? I najważniejsze są nasze doznania estetyczne i emocje, które grafiki wzbudzają?

Artysta może wskazać na rozwiązanie twórczego problemu. Podać wskazówkę. Ale nie musi. Wszystko rozgrywa się poprzez spotkanie z dziełem: albo coś „zaiskrzy” i będzie się chciało wniknąć w strukturę głębiej, albo nie. Tak się rodzi przeżycie estetyczne. Zresztą warunków jego zaistnienia jest wiele…

Odnosząc się do twojego pytania w kontekście moich mitologicznych grafik – każda praca z mojego cyklu prezentowanego obecnie, czy z pozostałych cyklów, powinna być rozpatrywana indywidualnie; wymaga ona z jednej strony zadumy, ciszy, a z drugiej prosi o ekspresję odbioru. Swoistego rodzaju dwoistość odczuć, wiążących ekspresyjną plamę i intymność rysunku, dwie zastosowane techniki, zaś od strony treściowej – np. świątynię Apollina i lubieżne zabawy Dionizosa, jest naturalnym sposobem egzystencji oraz przenikania się tendencji, postaw. To mechanizm życia z przeplatającą się wieloaspektowością. To łączenie wizji światów, technik i form przekazu. Nie ma jednej utartej, właściwej ścieżki odbioru dzieła. Należy ją samemu wydeptać.

Grafiki z cyklu „Mitologiczne fuzje” są wynikiem moich doświadczeń twórczych, związanych ze sztuką współczesną. W nieograniczonej przestrzeni współczesności jest miejsce na poszukiwania form ekspresji, stosowanie różnych technologii, autorski przekaz plastyczny. Dąży się do eliminacji, czy też ograniczenia ram warsztatu. Przesuwa się granice. Miesza się światy. W grafice jest otwarta furtka na wielorakie poszukiwania.

Artystyczna twórczość jest pewnie najważniejszą częścią twych zawodowych dokonań, ale jesteś też nauczycielem akademickim, mocno wspierającym swych studentów, szlifując ich talenty i pomagając rozwijać ich ścieżki kariery.  Jesteś opiekunem Koła Artystycznego „Kurant”. Czy te i inne działania na rzecz uczelni i jej studentów są  dla ciebie na tyle ważne, że nie wyobrażasz sobie swej pracy bez tego rodzaju aktywności?

Adam Czech ze studentami

Równoległym biegunem mojej aktywności, niezwykle dla mnie ważnym, jest działalność dydaktyczna. Prowadzę zajęcia w Zakładzie Grafiki Instytutu Sztuki w Cieszynie. Inspiruję studentów do szeroko zakrojonych poszukiwań sposobów wypowiedzi plastycznej, podejmowania prób eksperymentów technologicznych, formalnych z wykorzystaniem różnych metod druku. Cenię sobie samodzielność studentów w podejmowaniu decyzji, nawet jeśli próby kończą się fiaskiem. Warsztat uczy dodatkowo pokory i cierpliwości w zmaganiu się z materią. Studenci opanowując warsztat, stają się wolni w podejmowaniu decyzji, co do widzialnego kształtu ich grafik. Ważna jest również atmosfera pracy, właściwa – w rozumieniu partnerska – relacja prowadzącego zajęcia ze studentami, jednak zawsze na drodze wzajemnego szacunku i zrozumienia, a nie narzucania swych racji.

Jestem opiekunem działającego od 2005 r. Studenckiego Koła Artystyczno–Naukowego Litografów „Kurant”. Z członkami koła pogłębiamy znajomość warsztatu graficznego – głównie druku płaskiego. W ramach naszych spotkań studenci pogłębiają wiadomości i umiejętności technologiczne, uczą się w twórczy sposób wykorzystywać pojawiający się czasem przypadek. Organizowałem wystawy prac studentów na uczelni, jak i poza nią. Inicjowałem i współtworzyłem konkursy graficzne. Nauczanie daje mi siłę, czerpię z niego radość i satysfakcję.

Miałeś już prawie 40. wystaw indywidualnych i około 300 wystaw zbiorowych w kraju i za granicą. Jesteś laureatem wielu nagród i wyróżnień. Czy któreś z tych zdarzeń jest dla ciebie szczególnie ważne?

Te liczby to tylko statystyki. Tak naprawdę nie mówią one nic poza określeniem aktywności twórczej. Dla mnie najważniejsze jest to, że poprzez moje prace mogę komunikować się z odbiorcą, i to na całym świecie. Umożliwiają to coraz częściej organizowane międzynarodowe przeglądy, konkursy graficzne. Wymianę artystycznych doświadczeń ułatwia medium internetowe. Trudno mi powiedzieć, która z wystaw jest dla mnie najistotniejsza. Na pewno w pamięć zapadają te, na których zdobyło się nagrodę, wyróżnienie. Ale czy one są najważniejsze? Czasem wystawa zorganizowana przez mały ośrodek na rubieżach potrafi na długo zagościć w sercu ze względu na sposób ekspozycji, podejście do wystawcy, wernisaż z salą pełną odbiorców ciekawych sztuki…

Jakie są twoje artystyczne, czy może szerzej, życiowe plany?

Moje zawodowe plany oscylują wokół 3 „ośrodków bytu”: rodzina – twórczość graficzna – dydaktyka. To się nie zmienia od lat.

Z twojej wypowiedzi wynika, że  oprócz twórczości artystycznej  i pracy zawodowej życie rodzinne jest równie ważne dla ciebie. Zapewne  żona i córeczka, ciepło domowego ogniska, dają ci siłę i moc do podejmowania nowych, codziennych zadań. Czy to życie rodzinne wypełnia cały twój wolny czas, którego wciąż pewnie masz za mało?

Bez rodziny nie byłoby dla mnie życia. Ona promieniuje na moje wybory, z nią wiążą się najistotniejsze decyzje. Jest naczelną wartością.

Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów. Zapraszamy na wernisaż i spotkanie z Adamem Czechem i jego dziełami

Dziękuję bardzo i zapraszam do obejrzenia wystawy.


Adam Czech studiował w Instytucie Sztuki Uniwersytetu Śląskiego. Dyplom z wyróżnieniem uzyskał w Katedrze Grafiki w pracowni prof. Eugeniusza Delekty. Od 2004 r. pracuje w macierzystej uczelni w Zakładzie Grafiki w Cieszynie. Jest opiekunem Studenckiego Koła Artystyczno – Naukowego Litografów „Kurant”. W 2007 r. zrealizował przewód doktorski, a w 2014 r. przewód habilitacyjny.

Swoje prace prezentował na 37 wystawach indywidualnych oraz około 300 zbiorowych w kraju i za granicą. Jest laureatem wielu nagród i wyróżnień w konkursach ogólnopolskich i międzynarodowych. W pracy twórczej zajmuje się zagadnieniami, dotyczącymi technik graficznych i poligraficznych druku płaskiego, formami wystawienniczymi.

Wyróżnienia i nagrody (wybór)

  • Wyróżnienie i nagroda w konkursie rysunku satyrycznego pt: „Money as it is or Money doesn`t mean happiness” magazynu „Expert-Siberia”, Novosibirsk; Rosja, 2005 r.
  • Nagroda specjalna w międzynarodowym konkursie ekslibrisów pt: „Lwy Gdańskie”, Muzeum Historyczne, Gdańsk, 2008 r.
  • Wyróżnienie w ogólnopolskim konkursie grafiki warsztatowej im. Ludwiga Meidnera, Konfraternia Kulturalna, Oleśnica, 2008 r.
  • Wyróżnienie w międzynarodowym konkursie ekslibrisów kościuszkowskich w Muzeum Narodowym we Wrocławiu, Oddział Panorama Racławicka, Wrocław, 2008 r.
  • Wyróżnienie w międzynarodowym konkursie ekslibrisów – International Competition for Ex Libris “Province of Novara (1859-2009)”, Salone d`Onore della Prefettura – Palazzo Natta, Novara, Włochy, 2009 r.
  • I nagroda w międzynarodowym konkursie ekslibrisów kościuszkowskich w Muzeum Narodowym we Wrocławiu, Oddział Panorama Racławicka, Wrocław, 2009 r.
  • Nagroda Indywidualna II stopnia za działalność artystyczną Rektora Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach Prof. zw. dr hab. Wiesława Banysia, 2009 r.
  • Nagroda Uniwersytetu Wileńskiego w międzynarodowym konkursie ekslibrisu i małej formy graficznej – International contest of ex-libris and small graphic „Zalgiris-600”, Wilno, Litwa, 2010 r.
  • Nagroda Prezesa Związku Polskich Artystów Plastyków, oddział Gdańsk w II gdyńskim konkursie grafiki o tematyce sportowej: „Sport w grafice”, Gdynia 2011, Muzeum Miasta Gdyni, 2011 r.
  • Wyróżnienie w międzynarodowym konkursie małej formy graficznej – 1-st International Miniprint and Ex-libris Competition Edition 2012, Imaginario Galeria de Arte, Buenos Aires; Argentyna, 2012 r.
  • Nagroda „the Excellent Prize in „Ju Qi Cup”, The 7th International Exlibris Invitation Competition of Fu Xian Zhai”, Expo Shanghai, China, 2013 r.
  • 1 nagroda w międzynarodowym konkursie na exlibris, Litewskie stowarzyszenie artystów, dziennikarzy i Gariunai Business Park – „1863 Sukilimas Exlibris”, Wilno, Litwa, 2013 r.
  • Wyróżnienie w międzynarodowym konkursie grafiki – 4th Biennial International Footprint, Center for Contemporary Printmaking, Norwalk, CT, USA, 2014 r.
  • 1 nagroda w międzynarodowym konkursie małej formy graficznej w kategorii: litografia – Fifth International Print Biennale Exhibition, Ottawa School of Art, Ontario, Kanada, 2014 r.
  • Wyróżnienie ZPAP na XIII Salonie Wielkopolskim – Miejskie Centrum Kultury, Czarnków, 2014 r.
  • Nagroda w międzynarodowym konkursie ekslibrisów – International Exlibris Contest „Weathervane of the Curonian Lagoon – Past Ages Facebook”, Lithuanian Artists Association, Public Library, Vilnius, 2014 r.
  • 1 nagroda w międzynarodowym konkursie grafiki – Primo PremioGrafica Italiana, Padwa, Włochy, 2016 r.
  • Nagroda Jury Prize BIPB 2016 – Bucharest International Print Biennale, Romanian Fine Arts Union, Cultural Center „Palatele Brancovenesti”, Bucharest, Romania, 2016 r.
  • Wyróżnienie w międzynarodowym konkursie grafiki – XIV Bienal Internacional de Gravat  Josep de Ribera. Xàtiva 2017, Hiszpania, 2017 r.

 

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
17 − 8 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.