Skwer Hilarego Krzysztofiaka
Reklama

Dzisiaj rozmawiamy z Małgorzatą Norek z „Burowiec – Inicjatywa Mieszkańców”. Pani Małgorzata jest jedną z osób, które walczą o stworzenie street spotu (skate pointu) w Katowicach. Ma to być jedyne takie miejsce w naszym kraju, gdzie przeszkody do jazdy ekstremalnej podkreślają ciekawe elementy architektury oraz przyrody miasta. Do walki o skate point włączyli się mieszkańcy po tym, jak Rada Jednostki Pomocniczej i Zakład Zieleni Miejskiej nie poradziły sobie z tematem w określonym przepisami terminie. Rozmawia Artur Maciaszczyk.

InfoKatowice.pl: Jaki był problem z budową Skate Pointu na skwerze Hilarego Krzysztofiaka w Burowcu? Pieniądze się znalazły, była też chęć ze strony Rady Jednostki Pomocniczej?

Reklama

Małgorzata Norek: Rada Jednostki Pomocniczej zgodziła się na realizację street spotu, o którego powstanie walczył przez cały rok Paweł Komosa ze Stowarzyszenia kulturalno-sportowego ,,Green” oraz sportowcy GOPBMX. Radni przeznaczyli we wrześniu 2013 r. na projekt i budowę środki – 150 tysięcy złotych. Liczyliśmy, że zostanie on zbudowany maksymalnie do połowy grudnia 2014 r.

Niestety tak się nie stało. Problem jak się okazało stanowił czas realizacji poszczególnych etapów pod inwestycję i to, że nikt tego projektu nie koordynował z zewnątrz (,,społecznicy i sportowcy byli pewni, że na tym etapie pójdzie już z górki”). Nikt z Rady wystarczająco wcześnie nie zadzwonił i nie zapytał czy jest już ogłoszony przetarg na projekt, na kiedy będzie wykonany, w jakim terminie odbędzie się przetarg na budowę, kto wygrała realizację, jaką kwotę zaproponował, czy wystarczy środków, czy może trzeba podzielić projekt na etapy itd.

Jak się później okazało zbliżał się koniec roku, a na budowę pozostało 1,5 miesiąca. Jedyna firma, która zgłosiła się do przetargu, zaproponowała wyższą cenę niż posiadane na ten cel środki. Zakład Zieleni Miejskiej wysłał jeszcze w październiku 2014 r. pismo o dofinansowanie inwestycji, ale o parę dni za późno, gdyż Rada Jednostki Pomocniczej rozdysponowała już swój budżet na rok 2015 i na tym etapie wszystko się zatrzymało.

InfoKatowice.pl: Wykonany projekt nie dotyczył tylko Skate Pointu?

Małgorzata Norek: Okazało się, że w projekcie został zagospodarowany cały skwer Hilarego Krzysztofiaka – trzy realizacje. Oprócz street spotu został wykonany również projekt placu zabaw i mini siłownia. Z jednej strony dobrze, bo perspektywicznie, ale z drugiej ? – sami wiemy jaki jest koszt realizacji takich inwestycji, na pewno nie 150 tysięcy złotych na wszystko. W międzyczasie okazało się, że KZGM również planuje budowę siłowni na wolnym powietrzu za MDK ,, Szopienice – Giszowiec” na ul. gen. Józefa Hallera 28 i tu jeden z projektów nam się zdublował. Wiadomo, że powstanie tylko jedna siłownia. Nawiasem mówiąc dziwi mnie fakt, że różne instytucje w naszym mieście/dzielnicach nie informują się nawzajem o swoich przedsięwzięciach i nieraz kilkakrotnie wydają pieniądze na ten sam projekt/cel.

Wracając do street spotu: wybudowanie całości okazało się zbyt kosztowne i oszacowano jego koszt na 220/250 tysięcy złotych. Cała procedura przeciągała się w czasie i niestety nikt nie wpadł na pomysł, żeby porozumieć się z firmą, która stanęła do przetargu i podzielić projekt na mniejsze części (na realizację których starczyłoby środków). Winna tutaj była słaba komunikacja pomiędzy nadzorującymi podmiotami. Moje prywatne odczucie jest takie, że jeśli w skład jednej rady wchodzą dwie dzielnice – tu: Szopienice i Burowiec – to dobro jednej zawsze stoi ponad drugą; ponadto każde przedsięwzięcie musi być pilnowane do samego końca przez ludzi z zewnątrz.

InfoKatowice.pl: Kiedy uznaliście, że należy się włączyć w sprawę jako „Burowiec – Inicjatywa Mieszkańców”?

Małgorzata Norek: W listopadzie zeszłego roku. Stwierdziliśmy z zaangażowanymi w sprawę stowarzyszeniami, że skoro zajmują się tematem już dwa lata, to nie można pozwolić, aby budowa street spotu upadła. Po odjęciu kosztów projektów na budowę zostało około 130 tysięcy złotych. Firma, która zgłosiła się do przetargu powiedziała nam, że za te pieniądze nie da się tego zbudować w całości.

InfoKatowice.pl: Sprawa jednak ruszyła do przodu. Obecnie Zakład Zieleni Miejskiej ponownie zaakceptował wniosek o budowę Skate Pointu?

Małgorzata Norek: Po długich staraniach udało nam się zorganizować spotkanie w lutym 2015 r. pomiędzy Radą Jednostki Pomocniczej, Zakładem Zieleni Miejskiej i naszymi przedstawicielami. Zaproponowałam wraz ze sportowcami podział projektu na mniejsze etapy i zawnioskowanie o zwrot od miasta środków na ten cel, których nie udało się wykorzystać.

Stworzyliśmy również bloga i fan page dzielnicy i tam dużą część poświeconą street spotowi, gdzie zaprezentowaliśmy projekt, zbieraliśmy również podpisy pod petycją w tej sprawie. Sportowcy, nie tylko z naszego miasta, udzielili nam poparcia i zadeklarowali się, że będą przyjeżdżać na obiekt, robić zawody, kręcić filmy itd.

Rada troszeczkę nie miała wyjścia, sprawa znowu nabrała tempa i procedura rozpoczęła się od nowa. Obecnie ostatecznie podzieliliśmy projekt. Pierwszy ma powstać właśnie skate point, na którego budowę docelowo w 2015 r. przeznaczono 145 tysięcy złotych. Rada Jednostki Pomocniczej zgodziła się dołożyć pieniądze, które pozostały niewykorzystane z 2013 i 2014 roku, a Urząd Miasta zaakceptował tą uchwałę. Następnie liczymy na realizację placu zabaw dla dzieci, ale to już w ramach nowego budżetu obywatelskiego na 2016 r., oczywiście jeśli uzyskamy poparcie.

InfoKatowice.pl: Kiedy przeprowadzony zostanie przetarg na budowę?

Małgorzata Norek: Mam nadzieję, że jak najszybciej; liczymy na to, że nawet w czerwcu. Gdyby budowa ruszyła w wakacje, to przez całą jesień można by było jeszcze skorzystać z obiektu.

Podzieliliśmy projekt street spotu na dwie duże części. Realizacja pierwszej – mam nadzieję – nie będzie już problemem, wiadomo jednak, że będą problemy z drugim etapem. Trzeba będzie na niego zdobyć około 100 tysięcy złotych. RJP powiedziała nam wprost, że pieniędzy na ten cel nie ma, więc liczymy na siebie i na przychylne decyzje Urzędu Miasta. Podpisy, które zebraliśmy pod petycją, zostaną złożone na ręce prezydenta wraz z prośbą o dofinansowanie unikatowego w skali całego kraju projektu.

Infokatowice.pl: Proszę nam jeszcze na sam koniec powiedzieć, co to takiego ten wasz „Burowiec -Inicjatywa Mieszkańców” i od kiedy działacie?

Małgorzata Norek: „Burowiec -Inicjatywa Mieszkańców” (BIM) jest funkcjonującą od pół roku oddolną inicjatywą mieszkańców dzielnicy Burowiec, działającą w ramach programu organizowania społecznościowego promowaną przez Stowarzyszenie Bona Fides w Katowicach. Takich grup pracujących tą metodą włącznie z naszą jest sześć. Grupy takie jak nasza działają też na os. Kukuczki, os. Paderewskiego, w Załężu, Borkach i os. Ścigały.

Chcemy w najbliższej przyszłości się silnie zorganizować, tak by moc wspólnie pomagać w rozwiązywaniu problemów i wyzwań dotyczących całego miasta.  Już dziś w naszej dzielnicy odnieśliśmy wiele mniejszych i większych sukcesów. Cieszymy się , że nasz głos staje się słyszalny i mamy nadzieję, że władze będą się liczyły z naszym zdaniem.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
20 − 11 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.