oprawa kibiców GKS-u
foto: InfoKatowice.pl
Reklama
W spotkaniu inaugurującym nowy sezon GieKSa podejmowała na własnym stadionie aktualnych wicemistrzów Polski Raków Częstochowa. Katowiczanie zagrali dobre spotkanie, szczególnie w pierwszej połowie, ale przegrali z faworyzowanym rywalem 0:1.
W ostatnim pojedynku obu drużyn, rozegranym 8 lutego 2025 r., Trójkolorowi zagrali świetne zawody i pokonali na wyjeździe częstochowian 2:1 po golach Bergiera i Kowalczyka. W dzisiejszym meczu w wyjściowym składzie GKS-u wystąpiło dwóch debiutantów: Maciej Rosołek i Kacper Łukasiak. W ekipie rywali od pierwszego gwizdka sędziego na murawie pojawił się zaś Oskar Repka, jeden z liderów drużyny trenera Rafała Góraka w ostatnich dwóch latach.
Od początku spotkania przewagę uzyskali katowiczanie. W 7 min. ładnym dośrodkowaniem w pole karne popisał się Borja Galán, ale Adrianowi Błądowi zabrakło kilku centymetrów, żeby doskoczyć do piłki. W 8 min. na strzał z okolic 15 metra zdecydował się Wasielewski, ale piłka poszybowała daleko od bramki. Później do głosu doszli goście. W 11 min. sygnał do ataku dał Repka, który w swoim stylu huknął z daleka, ale Kudła popisał się udaną interwencją. Po chwili futbolówka znalazła się na głowie Ameyawa, który jednak z bliska oddał kiepski strzał. W kolejnych minutach nadal było gorąco pod bramką GieKSy, ale najpierw sytuację uratował Kudła, a potem groźne uderzenie zatrzymał Klemenz. W 25 ponownie dali o sobie znać gospodarze. Piłka po strzale Jędrycha nawet znalazła drogę do siatki, ale sądziowe odgwizdali spalonego. W 31 min. blisko objęcia prowadzenia byli przyjezdni, ale Brunes nie trafił głową do bramki. W doliczonym czasie gry blisko pokonana Kudły był interweniujący Jędrych, ale na szczęście bramkarz GKS-u pewnie złapał piłkę i po 45 minutach był bezbramkowy remis.
Druga odsłona rozpoczęła się od dominacji Rakowa, która przyniosła rezultat już w 51 min. Ameyaw popisał się prostopadłym podaniem do Brunesa, a ten płaskim strzałem otworzył wynik meczu. W kolejnych minutach częstochowianie nadal atakowali, ale tym razem bez efektów w postaci bramki. W 66 min. Rafał Górak zdecydował się na dwie zmiany. Z boiska zeszli Rosołek i Łukasiak, którzy nie mogą swojego debiutu zaliczyć do udanych. W ich miejsce na murawie pojawili się kolejni debiutanci: Aleksander Buksa i Marcel Wędrychowski, którzy nieco ożywili ofensywne poczynania Trójkolorowych. Przez długie minuty GKS nie był jednak w stanie stworzyć żadnej groźnej sytuacji. W końcu w 86 min. Wędrychowski podał głową piłkę w pole karne do Buksy, a ten będąc w trudnej sytuacji strzelił minimalnie koło słupka. W odpowiedzi z szybką kontrą wyszli przyjezdni i tylko Amorim wie, w jaki sposób mógł zmarnować wyśmienitą okazję przed którą się znalazł. W związku z kilkoma przerwami, sędzia przedłużył drugą odsłonę o 7 min. Żadnej z drużyn nie udało się już zaskoczyć rywala i ostatecznie GieKSa przegrała na własnym stadionie z Rakowem Częstochowa 0:1.
GKS Katowice – Raków Częstochowa 0:1 (0:0)
Bramka: Brunes

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Czerwiński (88. Gruszkowski), Jędrych, Klemenz, Galán – Błąd (88. Łukowski), Łukasiak (66. Wędrychowski), Kowalczyk, Nowak – Rosołek (66. Buksa).

Raków Częstochowa: Trelowski – Mosór, Svarnas, Repka, Tudor, Makuch (84. Amorim), Plavsić (66. Otieno), Brunes (84. Rocha), Ameyaw (89. Diaby-Fadiga), Struski (66. Seck), Arsenić.

Liczba widzów: 11925
Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.