foto: Grażyna Skrzypkowska
Reklama

Kim jest Sebastian Pypłacz? Opowiada, że przeszedł długą drogę i „co kilka lat był kimś innym”. W liceum poetą, potem muzykiem i nawet wokalistą. Jego życie przeplatają działalności aktywistyczne i społecznościowe, aż do tworzenia stron internetowych i prac wydawniczych.

Dzisiaj mówi o sobie – jestem redaktorem naczelnym ogólnopolskiego medium nieprowadzonego z Warszawy.

Reklama

Aktywizm to nie tylko przewiązywanie się do drzew

W działania społeczne zaangażował się około 2015 roku. Pochodzi z katowickiej dzielnicy Ligota, ale od kilku lat związany z Koszutką, a tam właśnie mieszkańcy tworzyli w 2015 roku radę dzielnicy. Przyłączył się do działań, prowadząc bloga oraz współorganizując festyny sąsiedzki – oba działania pod nazwą – Pobudka Koszutka, co przyczyniło się do zebrania odpowiedniej ilości podpisów pod inicjatywą i ogłoszenia przez prezydenta miasta Katowice wyborów. Był także krótki epizod związany z mandatem dzielnicowego radnego, który sam zdał.

Przekonuje, że mamy w Polsce problemy z demokracją oddolną. Mieszkańcy nie angażują się w lokalną politykę. Sytuacja byłaby lepsza, gdyby brali udział w konsultacjach, rozmawiali z radnymi i chociaż raz w roku zaglądali do budżetu miejskiego. Jak mówi, to nie jest proste – w końcu z uchwał budżetowych wieje nudą, a znalezienie konsultacji w BIP-ie bywa wyczerpujące.

O smogu można nawet śpiewać

Jednym z jego najważniejszych działań aktywistycznych była walka ze smogiem. W 2015 roku, ten temat nie był właściwie poruszany w debacie miejskiej czy regionalnej, nie mierzono jego natężenia, mało było świadomości. Na Radzie Miasta Katowice poległa społeczna uchwała dt. walki ze smogiem. Narodził się więc pomysł analogicznej uchwały sejmiku śląskiego, ale trzeba było do tego przekonać polityków i mieszkańców regionu.

To był czas na wykorzystanie jego zdolności łączenia ludzi i organizacji wydarzeń. Tak doszło do spotkania i współpracy z Patrykiem Białasem. W ramach bardzo skromnego dofinansowania zorganizowali cykl dziesięciu koncertów plenerowych połączonych z rozmowami o działaniach antysmogowych. Były ulotki, baner, muzyka i edukowanie po koncertach.

Potem była walka o społeczne wsparcie dla uchwały antysmogowej województwa śląskiego – debaty, szkolenia, spotkania i akcje ze szkołami. Na kanwie tych działań powstało Stowarzyszenie BoMiasto, z założeniem właśnie edukowania ludzi, którzy potem będą zmieniać świat. Z tego czasu pochodzi autorski utwór pod tytułem Smog z albumu STRUKTURA druga. Czy tam słychać głos Sebastiana? – posłuchajcie sami.

Artystyczna czy aktywistyczna dusza?

Sebastian jeszcze w liceum pisał wiersze. Potem prezentował je w artystycznej rywalizacji nazywanej poetyckim slamem. Ponieważ jego utwory „coś robiły” publiczności zadbał o brakującą oprawę muzyczną, a nawet je śpiewał. W przestrzeniach internetowych można znaleźć jego twórczość – “to artysta nieuznający granic gatunków i dziedzin sztuki. W swoich działaniach często łączy światy literatury i muzyki, a odgłosy natury miesza z brzmieniem syntezatorów”. Największy sukces to zagranie na Sziget Festival w Budapeszcie.

Z jednej strony artystyczna dusza, a z drugiej znów skrupulatny edytor tekstów książkowych. Opracowanie publikacji – cyklu rozmów Korzenie Przyszłości zajęło mu w ostatnich miesiącach wiele godzin. Mimo wszystko książka jest ciekawą opowieścią związaną z działaniami na rzecz sprawiedliwej transformacji z perspektywy różnych stron.

Dom Śląski jako śląski dom kultury

W ramach Związku Górnośląskiego od 2018 roku opiekuje się Domem Śląskim na ulicy Stalmacha 17 w Katowicach. Ideą dla tego miejsca była kontynuację pomysłu pani Łucji Staniczkowej, która chciała stworzyć taki śląski pozarządowy dom kultury. Miejsce spotkań i dyskusji ludzi. Zadaniem Sebastiana było wprowadzenie współpracujących z nim organizacji pozarządowych i …życia. To był kolejny moment, by wykorzystać jego umiejętność do łączenia ludzi i organizacji wydarzeń. Gdy ktoś chce zorganizować debatę, koncert, wystawę, warsztaty może zrobić to w Domu Śląskim. To także miejsce na wydarzenia komercyjne, spotkania śląskich organizacji, polityków, naukowców i innych.

Kij w mrowisko”

Po kampanii samorządowej w 2015 roku zauważył, że lokalni politycy i działacze chętnie przyjmują zaproszenia od obcych osób w mediach społecznościowych. Bezpośrednią inspiracją zaś był pewien polityk – amator biegania. Ćwiczył dość intensywnie i co dzień dzielił się przebytą trasą, której początek był pod jego domem. Dlatego zrobił eksperyment – założył fałszywe konto na Facebook i zapraszał kogo tylko mógł do grona znajomych. Eksperyment zakończył się artykułem na blogu. Był próbą skłonienia do refleksji, z kim dzielimy się swoją prywatnością i jak może to być niebezpieczne. Zarzeka się, że to jedyna tak radykalna dziennikarska prowokacja.

Mówi, że: „nie stresuje się w sytuacjach, które mogą stresować innych, więc gdy ktoś dzwoni z problemem z organizowaniem czegoś, wnioskiem grantowym, stroną internetową i świat się wali to podchodzi do tego z zimną krwią”.

Choć Sebastian coraz częściej woli dłużej pospać i aktywizm odłożył na bok, spróbujcie kontaktu z nim „gdy wali się Wam świat, trzeba coś napisać lub zorganizować skromnymi środkami”. Koniecznie też zapoznajcie się z jego twórczością artystyczną i wydawniczą. A przede wszystkim korzystajcie z Domu Śląskiego na ulicy Pawła Stalmacha 17 w Katowicach – niech nadal tli się w nim życie.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Solve : *
13 + 14 =


This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.