Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach uznał dzisiaj, że uchwała „lex deweloper” umożliwiająca budowę mieszkań w rejonie ulicy Mroźnej w Katowicach jest niezgodna z prawem. „Mamy satysfakcję z tego wyroku” – mówił Adrian Sklorz, prezes Stowarzyszenia Prawo-Ekologia-Zdrowie (Zielony Burowiec).
„Lex Burowiec” zatrzymane w sądzie
Stowarzyszenie zamierza złożyć do prokuratury doniesienie odnośnie nieprawidłowości w dokumentacji projektowej. „Tam się pojawiły nieprawidłowości związane ze standardami urbanistycznymi” – mówił Sklorz. Według niego uchwała w ogóle nie powinna być głosowana przez radnych.
„Uchwała została oparta o materiał projektowy, w którym były ewidentne nieprawidłowości” – stwierdził Adrian Sklorz.
Przegłosowali mimo protestów
W Katowicach – w maju 2023 – radni przegłosowali zgodę na realizację inwestycji na ulicy Mroźnej. Chodzi o powstanie 48 domków jednorodzinnych, inwestycję w trybie „lex deweloper” chce realizować Grupa Pietrzak. Chwilę wcześniej, przed feralnym głosowaniem doszło do protestu przed Urzędem Miasta Katowice. „Radni bezradni”, „Katowice dla mieszkańców” – krzyczało kilkadziesiąt osób przed gmachem magistratu. Ostatecznie uchwałę zablokował wojewoda, unieważniając ją. Sprawa trafiła do sądu.
Prawnicy wojewody, gdy zakwestionowali uchwałę, brutalnie wypunktowali miasto, które złożyło już dodatkowe wyjaśnienia. Po pierwsze „inwestycja mieszkaniowa w rejonie ul. Mroźnej w Katowicach, dla której podjęto uchwałę, nie ma zapewnionego dostępu do drogi publicznej”, a według przepisów powinna mieć.
Prawnicy wojewody stwierdzili też, że według standardów urbanistycznych miasta Katowice inwestycje mieszkaniowe powinny być zlokalizowane nie dalej niż 250 m od przystanków komunikacji miejskiej. „W odległości 250 m od inwestycji mieszkaniowej nie ma zlokalizowanych przystanków komunikacyjnych. We wniosku oraz w załączonej koncepcji zespołu budynków mieszkalnych jednorodzinnych w Katowicach przy ul. Mroźnej wskazano jedynie, że w odległości 220 m będzie lokalizowany przystanek w ramach projektowanej drogi […], a pozostałe najbliższe przystanki komunikacyjne znajdują się w odległościach 525 m i 610 m” – czytamy w dokumencie. Miasto tłumaczyło, że przystanek, który jest planowany, dopiero powstanie, ale prawnicy wojewody nie uznali tych argumentów. Taka inwestycja powinna być zgłoszona jako „towarzysząca”.
Dzisiaj sąd podtrzymał stanowisko wojewody. Wyrok nie jest prawomocny, miasto może wystąpić ze skargą kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Społecznicy obawiają się, że miasto wyda deweloperowi pozwolenie na budowę pomimo wyroku sądu.
„Prosimy prezydenta Katowic, aby nadzorował swoje służby. Aby urzędnicy we współpracy z deweloperem nie poczynili kroków, których skutki będzie później trudno odwrócić” – apelował Adrian Sklorz.