Katowicki radny złożył zapytanie do prezydenta Katowic. Teraz wzywa go straż miejska i grozi mu karą nawet do 1000 zł

Katowicki radny złożył zapytanie do prezydenta Katowic. Teraz wzywa go straż miejska i grozi mu karą nawet do 1000 zł. Żeby było zabawnie, wezwanie określa datę i godzinę stawienia się radnego w siedzibie straży miejskiej – to dokładnie ta sama data i godzina, gdy odbywa się sesja Rady Miasta Katowice. Rajca jak nam powiedział uda się do siedziby straży i poprosi o przesłuchanie w sprawie m.in. prezydenta Katowic, Marcina Krupę. 

Chodziło o kwestię parkowania na ulicy Dworcowej. Tam dochodzi do dość absurdalnej sytuacji, o której wcześniej już wielokrotnie pisaliśmy. Miasto szczegółowo opisało procedurę parkowania w odpowiedzi dla radnego Dawida Durała z Polski 2050, który dopytywał w tej sprawie. 

„Pojazdy wjeżdżające na ul. Dworcową pod Hotel Monopol, wpuszczane są przez strażników miejskich Straży Miejskiej w Katowicach, pełniących dyżury w Miejskim Centrum Ratownictwa po otrzymaniu zgłoszenia z recepcji Hotelu Monopol” – poinformował Maciej Stachura, sekretarz  miasta Katowice. „Dyżurni prowadzą ewidencję wjeżdżających pojazdów, z podaniem daty i godziny wjazdu i wyjazdu oraz numerów rejestracyjnych pojazdu” – tłumaczy dalej sekretarz. Czyli strażnicy nie tylko pełnią rolę parkingowych, ale także prowadzą w związku z tym notatki. Pozostaje pytanie, po co? A po to, żeby wpuszczonych przez bramki na ulicy Dworcowej klientów hotelu móc ukarać. Z tym, że system najwyraźniej się nie sprawdza. 

Nie do zidentyfikowania

Radny Durał po raz kolejny wystąpił do miasta w sprawie parkowania na deptaku. Tym razem chodzi o sprawę z początku września, wtedy to w hotelu odbywało się wesele, a samochody zaparkowały na deptaku. W tym jeden, który miał zamiast rejestracji napis: „młoda para”. Radny zapytał, czy ukarano parkujących na deptaku kierowców, zawnioskował też o całkowity zakaz parkowania na deptaku. 

„Tak aby Deptak mógł zacząć pełnić swą funkcję, a nie był prywatnym parkingiem za publiczne pieniądze, dla jednego podmiotu gospodarczego. Przejście 20m z parkingu do Hotelu po równych płytach, nawet z bagażem nikogo nie zbawi” – stwierdził Dawid Durał. 

W odpowiedzi straż miejska przyznała, że nie ukarała kierowcy mercedesa z napisem „młoda para” zamiast rejestracji. 

„Przedmiotowe zgłoszenia, zostały potwierdzone przez funkcjonariusza Straży Miejskiej będącego operatorem monitoringu oraz obsługującego system ruchomych słupków na wjeździe do strefy ,  jednakże pozyskany materiał zdjęciowy dotyczący pojazdu marki Mercedesa z zakrytą tablicą numeru rejestracyjnego, napis „MŁODA PARA”, nie pozwala zidentyfikować właściciela opisanego pojazdu. Skierowane pismo w tej sprawie do Dyrektora Hotelu „Monopol” nie przyczyniło się do pozyskania tych danych. Tym samym wzywam Pana, celem doprecyzowania treści zgłoszenia oraz pozyskania dodatkowej dokumentacji zdjęciowej” – odpisano radnemu na interpelację i za tym od razu poszło wezwanie do siedziby straży. 

„W związku z powyższym wzywa się autora/świadka zgłoszenia do osobistego stawiennictwa z dowodem osobistym w siedzibie Straży Miejskiej w Katowicach (ul. Żelażna 18…… w dniu 28 września o godzinie 11:00) celem złożenia stosownych zeznań w charakterze świadka. Stawiennictwo na wezwanie jest obowiązkowe” – czytamy w dokumencie.

W pouczeniu widnieje też kara porządkowa do 1000 zł w razie braku stawiennictwa. 

Ostatecznie radny Durał zdecydował się udać do siedziby straży w wyznaczonym terminie – wtedy rozpoczyna się też sesja Rady Miasta Katowice. Jak nam powiedział, poprosi o przesłuchanie w tej sprawie dyrektora Hotelu Monopol, strażnika miejskiego zajmującego się obsługą w tym dniu wjazdu na deptak oraz prezydenta Katowic, który dopuścił możliwość parkowania w tym rejonie. 

Ulica Dworcowa: Strażnicy miejscy obsługują parking dla hotelu w Katowicach. Następnie mierzą czas żeby ewentualnie karać kierowców