Zginął mieszkaniec Katowic. Szef firmy usłyszy zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło 11 stycznia przed godziną 12.00 na terenie huty żelazostopów w Łaziskach Górnych.
Na miejscu pojawiły się służby, które potwierdziły śmierć 66-latka, to jak się okazało mieszkaniec Katowic, który był pracownikiem jedne z firm podwykonawczych.
„Według ustaleń policjantów i miejscowej prokuratury uczestniczący w pracach człowiek nie zdążył opuścić strefy wybuchu, który nastąpił w wyniku kontrolowanej detonacji ładunku wybuchowego. Odpowiedzialnym za jego prawidłowy przebieg miał być szef firmy remontowej, 75-letni mieszkaniec powiatu olkuskiego. Jeszcze tego samego dnia mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Poddano go badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Był trzeźwy” – wyjaśnia Aleksandra Nowara ze śląskiej policji.
Śledczy na miejscu przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia, przesłuchano też m.in. licznych świadków. Prokuratura zleciła sekcję zwłok 66-latka.
Zatrzymany 75-letni właściciel firmy ma dzisiaj usłyszeć zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Mają zostać także zastosowane wobec niego środki zapobiegawcze. Mężczyźnie grozi 5 lat więzienia.