W Katowicach ciągle dla wielu trawnik to parking. Ponad 900 interwencji straży miejskiej. Jak podkreślają municypalni „klepiska” same się nie tworzą. To dzieło kierowców, którzy nie szanują zielni i traktują ją jak bezpłatny parking. „Zniszczona zieleń, koleiny, błoto – tak wygląda część terenów zielonych w naszym mieście” – przekonują strażnicy.
Zaparkowane samochody na terenach zielonych to wątpliwa wizytówka miasta. Niestety, nie jest to nic nowego i ciągle jest praktyką pomimo kilku miesięcy funkcjonowania akcji „Wyzwanie: Parkowanie!”.
Od początku akcji katowiccy strażnicy miejscy przeprowadzili 919 interwencji w sprawie parkowania na zieleńcach, 379 kierujących ukarano mandatami karnymi na kwotę 27.060 zł, 150 zostało pouczonych, 2 sprawy skierowano do sądu.
„ Kierowcy tłumaczą się zwykle tak samo, że się śpieszyli, nie zwrócili uwagi na to gdzie parkują” – mówią strażnicy. „Za beztroskę, lekkomyślność i wandalizm kierowców płacimy wszyscy, ponieważ koszt średniej wielkości zieleńca, uwzględniając nasadzenie bylin i krzewów, waha się do kilkudziesięciu tysięcy złotych” – dodają.
Cały czas można też zgłaszać i oznaczać „miszczów parkowania” na specjalnej mapie, która jest dostępna na stronie www.wyzwanieparkowanie.katowice.eu