Grozi nam susza, Katowice chcą za 130 tys. zł osuszać łąkę na Muchowcu

130 tys. zł chce przeznaczyć miasto Katowice osuszanie łąki w Katowickim Parku Leśnym. Miasto szykuje się pod koncerty w tym rejonie. Radni opozycji mówią, że obecnie to zbędny wydatek i szkodliwy, bo mamy suszę. „Teraz odwodnimy łąkę, a potem – w wyniku suszy – będziemy musieli ją nawadniać, aby utrzymać zieleń” – twierdzą rajcy.

„Wykonanie odwodnienia łąki koncertowej w Katowickim Parku Leśnym” tak nazywa się zadanie, które wprowadzono do zmian budżetowych, te następnie na kwietniowej sesji Rady Miasta Katowice przegłosowali radni.

Wyjaśnienia do zmian budżetowych radni opozycji otrzymali pisemnie od miasta na chwilę przed sesją. Dlatego wstrzymali się od głosowania w tym punkcie.

„Wstrzymaliśmy się dlatego, że niektóre rzeczy wydawały nam się nieuzasadnione jak np. odwadnianie łąki. Z drugiej strony wyjaśnienia, które dostaliśmy wpłynęły do nas na dwie, trzy godziny przed sesją – mówi radny Jarosław Makowski, szef klubu Koalicji Obywatelskiej. – „Ja rozumiem, że pracujemy w zupełnie innym trybie z powodu koronawirusa, ale odpowiedzialność jednak mówi, że nie można głosować za czymś, czego nie ma się do końca rozpoznane” – dodaje.

Pomimo koronawirusa i sesji online, za wiele nie zmieniło się w relacjach władz Katowic z opozycją. Ciągle ciężko idzie uzyskiwanie od urzędu odpowiedzi i wyjaśnień.

Osuszać w czasie suszy

Władze Katowic w wyjaśnieniach do radnych piszą, że na odwodnienie łąki zdecydowano się jeszcze przede wystąpieniem epidemii.

„W okresie wiosenno-letnim na terenie tym odbywa się dużo imprez w tym ważnych wizerunkowo dla Miasta np.  Off Festival, Juwenalia oraz wiele innych znanych wydarzeń. Podmokłe podłoże (zastoiska wody) powoduje, że teren po takich imprezach jest rozjeżdżony, trawnik zostaje zniszczony i pojawiają się koleiny. Wykonanie tych prac pozwoli na zachowanie terenu w lepszej kondycji i umożliwi mieszkańcom w pełni korzystanie z trawników pomiędzy wydarzeniami” – wyjaśniał wiceprezydent Mariusz Skiba.

Trzech katowickich radnych Koalicji Obywatelskiej: Jarosław Makowski, Łukasz Borkowski i Patryk Białas wystąpili ostatecznie do prezydenta Katowic o wycofanie się miasta z zamiaru osuszania łąki na Muchowcu. Podkreślali, że sytuacja się zmieniła.

„Po pierwsze, dziś każdy grosz publiczny się liczy, a ten wydatek wydaje się zbędny. Tym bardziej, że – jak wszystko na to wskazuje – żadna z wielkich imprez masowych (czyli przywołane festiwale) się nie odbędą. Ale, i to ważniejsze, grozi nam susza. Odwodnienie łąki w czasie suszy wydaje się dziś nieuzasadnione. Tym bardziej, że zadanie zostało wycenione na 130 tys. zł. Można też wyobrazić sobie sytuację, że teraz odwodnimy łąkę, a potem – w wyniku suszy – będziemy musieli ją nawadniać, aby utrzymać zieleń. A to przecież znów generowałoby koszty. Mamy nadzieję, że wobec zaistniałej sytuacji wykonanie tego zadania zostanie wstrzymane, a pieniądze przeznaczone na inne ważne cele” – podkreślili radni.

Odpowiedzi na wniosek radnych jeszcze nie ma. Co ciekawe, kilka dni temu miasto informowało, że nie będzie kosiło blisko 50 tys. mkw. łąk zielonych żeby m.in. kumulowały wilgoć. Chodzi o łąki w Katowickim Parku Leśnym, w parku Murckowskim czy w parku Bolina.

„To najprostszy sposób działania proekologicznego, czyli jak najmniej ingerować w naturę. Dwa, że dzięki temu małe zwierzęta, jak jeże czy ptaki, łatwiej znajdują sobie siedliska w mieście” – mówiła Magdalena Biela, zastępca dyrektora Zakładu Zieleni Miejskiej.