Na terenie Metropolii powstanie spalarnia śmieci, ale czy w Katowicach? Produkujemy coraz więcej odpadów i trzeba sobie z nimi jakoś poradzić. Jednym ze sposobów ma być ich termiczne przetworzenie w specjalnym zakładzie, a co za tym idzie produkcja ciepła i energii elektrycznej, którą można naładować m.in. smartphone czy ogrzać dom.
Włodarze miast wchodzących w skład gmin Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii wyrazili zgodę, aby na jej terenie powstała instalacja termicznego przetwarzania odpadów komunalnych – innymi słowy spalarnia śmieci.
Uchwała ma na razie charakter intencyjny – nie wskazano żadnej konkretnej lokalizacji. Jak wcześniej informowaliśmy, radny Dawid Durał chce aby tego typu zakład zlokalizować na terenie Dąbrówki Małej lub osiedla Witosa. Udało mu się pozyskać nawet oficjalne pismo od Rady Jednostki Pomocniczej, że w dzielnicy są zainteresowani rozmowami na ten temat.
– Na tym etapie prac żadna konkretna lokalizacja, gdzie taki system mógłby powstać, jeszcze nie została wskazany. Zanim jakiekolwiek decyzje w tej sprawie zostaną podjęte, poprzedzone to będzie szczegółowymi analizami – wyjaśniają służby prasowe GZM.
Obecnie z danych, które przytacza Metropolia wynika, że wytwarzamy 21 procent więcej odpadów niż zakładano w Planie Gospodarki Odpadami dla województwa śląskiego, co w przypadku miast i gmin Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii oznacza wzrost o ponad 162 tysięcy ton śmieci rocznie.
W 2018 roku na terenie GZM zebrano łącznie ok. 943 tys. ton odpadów komunalnych, co stanowiło ok. 446 kg w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Biorąc pod uwagę to, że rosną także wymogi co do przetwarzania odpadów, to sytuacja może odbić się na kieszeni przeciętnego „Kowalskiego”. Mówiąc wprost może się skończyć na podwyżkach.
– Instalacje termicznego przetwarzania odpadów to systemy z sukcesem wykorzystywane w krajach, które postrzegamy jako “czyste”. To między innymi Niemcy, Francja, państwa skandynawskie – mówi Grzegorz Podlewski, wiceprzewodniczący zarządu Metropolii. – To również jedyny właściwy kierunek, który pozwoli nam rozwiązać problem piętrzącej się góry odpadów resztkowych w naszych miastach i gminach. Musimy pamiętać, że problem zagospodarowania odpadów przekłada się również na wysokość miesięcznych opłat, które ponosimy w naszych gospodarstwach domowych. Zamiast płacić więcej za ich składowanie, możemy je wykorzystać do produkcji prądu i ciepła. Ponadto zyskujemy kontrolę nad systemem gospodarki odpadami komunalnymi, co może uchronić nas przed niebezpiecznymi wybuchami pożarów, gdy do atmosfery emitowane są szkodliwe zanieczyszczenia – dodaje.
Ceny do góry
Już wiadomo, że od stycznia mieszkańcy Katowic zapłacą więcej za odbiór odpadów. Podwyżkę przegłosowali miejscy radni na ostatniej sesji Rady Miasta Katowice.
Z 14 zł za odpady segregowane miasto podnosi cenę do 21,30 zł. Za brak selektywnej zbiórki odpadów (odpady zmieszane) opłata wzrośnie o ponad 100 procent, czyli z 20 zł do 42,60 zł. To pierwsze podwyżki od 6 lat w Katowicach.
Rocznie miasto odbiera od każdego mieszkańca około 442 kg odpadów. – System musi się bilansować – podkreślał Bogumił Sobula przedstawiając radnym uchwałę o podwyżce.
Mieszkańcy Katowic zapłacą więcej. Radni przegłosowali podwyżki