Reklama

Skandal to mało powiedziane. Wiemy ile miasto wydało na Jarmark Bożonarodzeniowy. Manipulacje i półprawdy urzędowe towarzyszą wydarzeniu, które raczej nie powinno się kojarzyć źle. W tym przypadku na pewno nie jest tanio z tym, że teraz miasto już nie płaci za organizację wydarzenia, teraz płaci głównie za „świadczenia promocyjne”.

W tym roku Jarmark Bożonarodzeniowy wystartował 23 listopada potrwa do 23 grudnia. Na Rynku pojawiło się ponad 50 stoisk.

Reklama

W 2016 roku miasto zapłaciło firmie Jarmarki Śląskie za organizację wydarzenia – chodziło o kwotę 19,5 tys. zł (netto), a organizator firma Jarmarki Śląskie mogła dodatkowo zarabiać na wynajmowaniu budek pod sprzedaż produktów w trakcie imprezy. To odwrotna sytuacja do np. Krakowa, gdzie organizator płaci miastu za wynajem (w 2016 roku ponad 144 tys. zł brutto).

W tym roku sytuacja w Katowicach wygląda nieco inaczej. Miasto już nie płaci za organizację Jarmarku Bożonarodzeniowego firmie Jarmarki Śląskie Marek Kijak. W tym roku miasto wykupiło na Jarmarku promocję. I to nie byle jaką. 14 listopada Urząd Miasta Katowice zawarł umowę na „promocję miasta Katowice jako Gospodarza 24. Sesji Konferencji Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w Sprawie Zmian Klimatu COP24 podczas Jarmarku Bożonarodzeniowego 2018”. Kwota umowy brutto to ponad 180 tys. zł brutto (151 tys. zł netto).

Zapytaliśmy w magistracie, dlaczego miasto reklamuje się jako gospodarz Szczytu Klimatycznego na Jarmarku, skoro uczestnicy wydarzenia (mieszkańcy) nie mogą akredytować się do udziału w COP24. Zresztą akredytacje odnośnie Szczytu zakończono 26 listopada. W dodatku uczestnicy Szczytu nie muszą być informowani o tym, że wydarzenie odbywa się w Katowicach tuż obok Jarmarku, bo w końcu biorą w nim udział. Na odpowiedź czekamy już kilka dni.

To jednak nie jedyna umowa zawarta przez urzędników Marcina Krupy (Wydział Promocji) w ramach Jarmarku Bożonarodzeniowego. Również 14 listopada miasto zawarło umowę na „wynajem telebimu celem publicznego wyświetlania bajek i filmów promocyjnych podczas Jarmarku Bożonarodzeniowego wraz z zapewnieniem jego pełnej obsługi”. Kwota umowy to ponad 34 tys. zł. (27,9 tys. zł netto).

Półprawda czy pełne kłamstwo?

Gdy zapytaliśmy w magistracie o umowę na organizację Jarmarku Bożonarodzeniowego (7 listopada) to po niespełna dwóch tygodniach otrzymaliśmy odpowiedź od Ewy Lipki, rzecznik Urzędu Miasta Katowice, która co najmniej nas zdziwiła.

– Odpowiadając na Pana pytanie przesłane mailowo w dniu 7 listopada – informuję, że na dzień dzisiejszy nie mamy żadnych podpisanych umów z wykonawcami, którzy braliby jakikolwiek udział w organizacji Jarmarku Bożonarodzeniowego. W kwestii umowy na organizację Jarmarku Bożonarodzeniowego należy zwrócić się bezpośrednio do instytucji za nią odpowiedzialnej – napisała nam Ewa Lipka 20 listopada.

Tę odpowiedź uznaliśmy za kpinę i utrudnianie dostępu do informacji, co nie jest niczym nowym od czasu objęcia stanowiska naczelnika Wydziału Komunikacji Społecznej przez Macieja Stachurę, byłego asystenta prezydenta Marcina Krupy. To właśnie bezpośrednio pod nim pracuje Ewa Lipka.


Czytaj również: Słowa naczelnika szokują. Urzędnicy nie mogą uzasadnić wydatku, bo wymagałoby to „analizy myślowej”


Naciągane tłumaczenia

W mailu przesłanym do nas Ewa Lipka nie tylko udzieliła odpowiedzi w sposób taki, że trudno byłoby dopytywać dalej – o ile ktoś nie zna sprawy – to jeszcze drastycznie rozminęła się z prawdą. Jak się okazało, 14 listopada miasto zawarło dwie umowy związane z Jarmarkiem, a rzeczniczka 20 listopada twierdziła zupełnie coś innego.

Lipka na nasze dalsze pytania, wysłała nam wyjaśnienia z Wydziału Promocji. Nikt się pod nimi nie podpisał.

– W poprzednim mailu, który otrzymał Pan w dniu 20 listopada od Pani Ewy Lipki informowaliśmy, iż nie mamy jeszcze podpisanych umów, ponieważ Wykonawcy nie zwrócili nam jeszcze podpisanych przez siebie umów – tłumaczą urzędnicy. – Stąd nie mieliśmy 100% pewności, czy umowy zostały podpisane przez Wykonawców i tym samym zamówienia zostały im udzielone, czy Wykonawcy uchylą się od podpisania umowy – dodają.

Te tłumaczenia też wydają się mało wiarygodne, bo od kiedy miasto wydaje jednostronnie podpisane umowy potencjalnym wykonawcom, a następnie czeka, aż zostaną łaskawie podpisane lub nie. Zwłaszcza, że mówimy o dużych kwotach.

Firma Jarmarki Śląskie Marek Kijak ma organizować Jarmark Bożonarodzeniowy w Katowicach do 2020 roku.

Reklama

5 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
28 + 3 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.