Dawid Durał zgłosił projekt do tegorocznej edycji Budżetu Obywatelskiego. Projekt odrzucono. Mieszkaniec Katowic mówi wprost, że procedura katowickiego budżetu jest łaskawa dla osób związanych z Forum Samorządowym i Marcinem Krupą. Wtedy wszystko idzie szybko i bezproblemowo. W rozmowie z nami podaje przykłady, napisał też do prezydenta Katowic. Durał pracuje jednocześnie społecznie w Radzie Jednostki Pomocniczej nr 5 (Brynów część wschodnia, osiedle Zgrzebnioka). Rozmawia Artur Maciaszczyk.
Jaki problem z Budżetem Obywatelskim pan napotkał. Jak rozumiem zgłoszony projekt i projekt odrzucony?
W tym roku składałem po raz pierwszy projekt do Budżetu Obywatelskiego dotyczący rozbudowy Przedszkola nr 75 im. Brzechwy w Katowicach przy ulicy Drozdów 11c. Mój projekt został odrzucony przez Wydział Edukacji i Sportu z bzdurną według mnie argumentacją. To znaczy niespełnienie warunków technicznych i braku ogólnodostępności.
Dlaczego ta argumentacja jest bzdurna?
Z prostej przyczyny. Skierowałem pismo do pana prezydenta (Marcina Krupy przyp. red.) porównując mój projekt do innych projektów. Przedszkole jest czynne od 7.00-17.00 5 dni w tygodniu. Porównałem brak ogólnodostępności do szafek, które są pozytywnie zweryfikowane, to jest projekt na szafki w szkole. Jako argumentację podano, że szafki mają służyć na zajęcia pozalekcyjne, a w szkole żadne zajęcia pozalekcyjne nie są prowadzone. U mnie sala byłaby ogólnie dostępna dla mieszkańców, oczywiście poza czasem korzystania przez dzieci.
A brak spełnienia warunków technicznych?
Jest to dobudowa nowego obiektu, więc jako osoba siedząca w temacie wiem, że nie byłoby z tym aż tak dużego problemu, jak z kolejnym projektem, do którego się porównywałem. Chodzi o pomieszczenia dla rady w Szkole Podstawowej nr 65 na ul. Kukułek. 250 metrów, są tam konieczne wyburzenia, obniżenia terenów i tu nie ma problemów ze spełnieniem warunków technicznych. A co bardzo istotne, Rada Jednostki Pomocniczej nr 5 przegłosowała projekt do budżetu miasta o rozbudowę szkoły z uwagi na brak sal lekcyjnych dla dzieci i konieczność prowadzenia zajęć lekcyjnych w systemie zmianowym. Jest to dla mnie absurdalne. Uważam, że osoby z Wydziału Edukacji i Sportu nie powinny oceniać projektów budowlanych.
W piśmie skierowanym do prezydenta Katowic został podniesiony dość mocny argument, że osoby związane z Forum Samorządowym mają łatwiej…
Zgadza się. O to pytam prezydenta. Wnioskodawcą projektów o szafki i adaptację pomieszczeń dla Rady i Klubu Osiedlowego jest pani Iwona Ponikło, która w poprzednich wyborach startowała z list Forum Samorządowego. Wszystko jest załatwiane bezproblemowo. Była taka bardzo zabawna sytuacja na sesji Rady Jednostki Pomocniczej, przypuszczam, że jest to nagrane. Pani przewodnicząca kiwnęła do jednej z radnych, że ten projekt i tak zostanie przegłosowany, że te pomieszczenia i tak będą zrealizowane.
Stąd moje przypuszczenia, że osoby związane z Forum mają łatwiej w urzędzie. Pytam prezydenta miasta, czy tak jest rzeczywiście. Kolejnym przykładem jest jeden z radnych naszej jednostki Bartek Horodecki, który starał się zorganizować turniej sportowy, ale był ogromny opór ze strony miasta jeżeli chodzi o pomoc. Ja próbowałem zorganizować wyprzedaż garażową, też był problem z załatwieniem zgody na teren. Pani Iwona Ponikło załatwiła to z dnia na dzień.
Wasze zgody?
Tak. Załatwiła teren w przeciągu jednego, dwóch dni. Podmioty są traktowane w różny sposób, a wydaje mi się, że jestem takim samym obywatelem jak pani Iwona, tudzież inne osoby i powinniśmy być traktowani przez miasto w sposób równy.
Osoby związane z Forum Samorządowym i Marcinem Krupą mają ułatwioną weryfikację projektów?
Takie odnoszę wrażenie. Pozwoliłem sobie też przejrzeć inne projekty. Chociażby pan radny Adam Skowron składa swój projekt odnośnie placów dla psów. Podobny projekt zgłosiła jedna pani z osiedla Odrodzenia i moim zdaniem szukano tam po prostu problemów. Miasto nie wykazuje żadnej chęci, żeby pomóc mieszkańcom w ich inicjatywie. Urzędnik powinien być dla ludzi, wykazywać chęć pomocy, szczególnie wobec osób, które chcą zrobić coś w prywatnym czasie dla lokalnej społeczności.
Inna sprawą jest to, że przedstawiciel Centrum Usług Wspólnych wykonał pełny kosztorys dla projektu adaptacji pomieszczeń piwnicznych w Szkole Podstawowej nr 65, który zgłosiła pani Iwona Ponikło związana z Forum Samorządowym. Natomiast do Przedszkola nr 75, do projektu który ja zgłosiłem pracownik CUW tylko wszedł, przeszedł się i wyszedł. Jeden z przedstawicieli CUW powiedział mi, że był telefon z Urzędu Miasta do Centrum Usług Wspólnych, że projekt adaptacji pomieszczeń w Szkole Podstawowej nr 65 ma przejść. Przypomnę, to są pomieszczenia dla Rady i na Klub Osiedlowy. Kuriozum jest, że kilka dni temu na sesji Rady Jednostki Pomocniczej głosowaliśmy projekt do budżetu miasta o rozbudowę pomieszczeń w tej samej szkole, bo dla dzieci nie ma miejsca. To jest absurd!
Nie spuścili z pana powietrza?
Jestem bardzo zdegustowany całą sytuacją, nie tylko Budżetem Obywatelskim, ale i tego co się dzieje w mojej Radzie Jednostki Pomocniczej. Rok pracy w radzie dał mi bardzo w kość i grubo zastanawiam się nad oddaniem mandatu. Mam pewne wartości, które kolidują z tym jak wszystko jest procedowane.
…mówiąc miasto ma pan na myśli Forum Samorządowe?…
…i PiS. Gdy Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory stwierdziłem, że trzeba ruszyć tyłek z kanapy i zacząć coś robić. Niestety w Katowicach jest to niezwykle trudne.
Spodziewa się pan rzeczowej odpowiedzi od prezydenta Marcina Krupy na pismo, które pan skierował?
Raczej ciężko będzie z odpowiedzią, a jak będzie to pewnie ogólnikowa. Tak przynajmniej powiedzieli mi znajomi, którzy współpracują z miastem.
Więcej – odpowiedź będzie szablonowa – robimy wszystko co w naszej mocy, została przeprowadzona szczegółowa analiza i ze względów technicznych projekt został odrzucony. Wszyscy mają takie same prawa udziały w życiu miasta, nikogo nie faworyzujemy, bo mamy wprowadzone bardzo rzetelne procedury bla bla..
[…] […]