Za Kolejami Śląskimi KZK GOP i kto wie czy nie MZK Tychy.: Prawie 8,5 tys. osób skorzystało z 3 dni darmowych przejazdów wprowadzonych na czas smogu przez Koleje Śląskie. Pociągami za darmo podróżowali kierowcy i maksymalnie dwóch potencjalnych pasażerów. Śladami Kolei Śląskich poszedł KZK GOP, o podobnym rozwiązaniu rozmawiano również w Tychach.
Decyzją marszałka regionu Wojciecha Saługi, na czas smogu wprowadzono darmowe przejazdy Kolejami Śląskimi w regionie. Z takich przejazdów można było skorzystać odpowiednio 30 stycznia, 2 i 3 lutego. W pociągu trzeba było pokazać dowód rejestracyjny na swoje nazwisko i dokument ze zdjęciem. Kierowca mógł ze sobą zabrać dwóch pasażerów.
– Decyzja o bezpłatnych przejazdach komunikacją publiczną w czasie smogu została podjęta po raz pierwszy w regionie i cieszę się, że spotkała się z pozytywnym odzewem. Świadczą o tym liczby – kilka tysięcy osób zdecydowała się przesiąść z samochodów do pociągów – mówi marszałek Wojciech Saługa. Największą popularnością cieszyły się linie Częstochowa-Gliwice i Katowic-Zwardoń
– Dobrze, że naszym wzorem poszedł KZK GOP, który zorganizował podobną akcję. W przypadku takich działań chodzi przede wszystkim o promowanie komunikacji publicznej, która powinna być podstawową w poruszaniu się po aglomeracji. Jako województwo przeznaczamy spore środki na działania podnoszące efektywność energetyczną i odnawialne źródła energii w infrastrukturze publicznej, a więc na centra przesiadkowe, czy zakup ekologicznego taboru – dodaje marszałek.
KZK GOP o wprowadzeniu darmowej komunikacji dla kierowców zdecydował 31 stycznia, w trakcie posiedzenia zarządu Związku. Wcześniej długo rozmawiano na ten temat.
O wprowadzeniu darmowej komunikacji podczas smogu, rozmawiano również na sesji Rady Miasta Tychy 30 stycznia. Propozycję przyjęcia stanowiska w tej sprawie skierowali radni Stowarzyszenia Tychy Naszą Małą Ojczyzną i PiS, którzy powoływali się właśnie na rozwiązanie wprowadzone przez marszałka Wojciecha Saługę. Miejscy radni koalicyjnej PO i Inicjatywy Tyskiej zarzucili im „PR-owe działania” i to, że chcą się pokazać w mediach. Ostatecznie stanowisko przyjęto jednogłośnie.



































