Reklama

W Urzędzie Miasta Katowice robi się coraz bardziej nerwowo przed środową sesją Rady Miasta Katowice. Wśród kilku kontrowersyjnych projektów, głosowany będzie plan miejscowy dla fragmentu Podlesia regulujący budowę drogi między ulicą Sandcza i Rolniczą. Mieszkańcy nie chcą drogi, są przekonani, że zaraz po uchwaleniu planu, w ciągu drogi powstaną m.in. markety, stacja benzynowa, a swoje interesy będą chcieli też realizować deweloperzy. Katowiczanie szykują transparenty i ulotki, będą domagali się zdjęcia tego punktu z porządku obrad sesji. Miasto natomiast śle komunikat do dziennikarzy w  tej sprawy i dolewa oliwy do ognia.

Kontrowersyjny dokument czyli „miejscowy planu zagospodarowania przestrzennego południowych dzielnic miasta Katowice, w obszarze fragmentów terenów górniczych Murcki  I  i  Giszowiec  I – KWK „Murcki – Staszic” – część obejmująca przebieg drogi od rejonu ul. Sandacza do ul. Rolniczej” nie tylko nosi długą nazwę ale jest też niezrozumiały dla wielu mieszkańców. Jest tak samo niezrozumiały jak i demokratyczny w procesie uchwalania. Mieszkańcy mogą zgłosić swoje uwagi do projektu, które zostaną następnie odrzucone lub zaakceptowane przez radnych. Oczywiście w radzie większość ma koalicja Forum Samorządowego oraz Prawa i Sprawiedliwości – co za tym idzie w trakcie posiedzenia Komisji Rozwoju, uwagi do planu zostały w tym przypadku odrzucone.

Reklama

Zdaniem protestujących katowiczan, skupionych m.in. wokół Stowarzyszenia na Rzecz Zrównoważonego Rozwoju Południowych Dzielnic Katowic nie przypadkiem miasto chce przyjąć dokument właśnie w okresie wakacyjnym, kiedy to trudniej jest zmobilizować mieszkańców do protestu.

Mieszkańcy za, a nawet przeciw

Urząd Miasta Katowice wysłał do dziennikarzy informację prasową, w której zaznaczono, że do magistratu wpłynęło pismo podpisane przez ponad 160 osób opowiadających się za budową drogi.

– Głównym argumentem tej grupy jest troska o zdrowie mieszkańców – obecnie ruch samochodowy w tej części miasta odbywa się wąską i zlokalizowaną blisko budynków jezdnią m.in. ul. Kamieńskiej -informuje Biuro Prasowe katowickiego magistratu. Zaznaczono, że prace nad drogą łączącą ulicę Sandacza z Rolniczą są na bardzo wstępnym etapie.

– Uchwalenie planu dla obszaru, na którym ma powstać droga jest konieczne. Obserwowana już teraz rozbudowa nieruchomości mieszkalnych może spowodować, że niedługo droga w ogóle nie powstanie, ponieważ nie będzie już wolnych terenów. Miasto aktualnie nie dysponuje żadnymi narzędziami prawnymi, aby nie dopuścić do powstawania budynków na trasie dróg, a  plan to umożliwi – mówi Maciej Stachura, rzecznik Urzędu Miasta Katowice. – Pomysł, jak pogodzić obie strony, zakłada, że uchwalenie planu nie będzie równoznaczne z rozpoczęciem budowy drogi. Wszystkie prace zostaną wstrzymane do momentu zdefiniowania w formie uchwały MPZP (miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego – przyp. red.) przeznaczenia terenów przyległych, które teraz są przedmiotem obaw członków protestującego stowarzyszenia – dodaje Stachura.

To godzenie obu stron de facto może skończyć się tym, że zrealizują się najczarniejsze scenariusze kreślone przez przeciwników budowy drogi. Mieszkańcy Katowic-Podlesia boją się, że miasto będzie musiało wydać potrzebne do rozpoczęcia budowy tzw. warunki zabudowy, powołując się na dobre sąsiedztwo na terenie nieobjętym planem.

– Jeżeli powstanie plan dla drogi i powstanie tylko selektywnie dla drogi i nie będzie wiadomo, co wokół tej drogi ma powstać, to natychmiast zaczną się tam wykonywać wielkie biznesowe ruchy. Deweloperzy, stacje, markety i co więcej Urząd Miasta nie będzie miał żadnych narzędzi aby zablokować te działania, bo będzie musiał wydać warunki zabudowy tzw. wz-etki – mówi Mariusz Kardacz prezes Stowarzyszenia na Rzecz Zrównoważonego Rozwoju Południowych Dzielnic Katowic.

Na Facebookowym profilu Protest Katowice Podlesie komunikat wystosowany do dziennikarzy przez miasto nazwano kłamliwym oraz wprowadzono stosowne odpowiedzi, do poszczególnych części komunikatu.

Reklama

6 KOMENTARZE

  1. Wbrew przekazanej informacji prasowej Pan Prezydent wyraźnie na spotkaniu z mieszkańcami podkreślił, że celem drogi nie jest ułatwienie życia mieszkańcom tylko otwarcie terenów inwestycyjnych (linka na stronie Protsestu). Wbrew sugestiom zawartym w różnych komentarzach mieszkańcy nie protestują przeciw drodze tylko przeciwko uchwaleniu palnu na samą drogę. Ktoś kto wybudował lub kupił dom ma prawo wiedzieć co obok powstanie. Taką gwarnację daje tylko miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego nie tylko na drogę ale i na tereny sąsiednie, którego jak ognia unika Pan Prezydent. W zamian funduje miszkańcom plan na samą drogę otwierając w zasadzie możliwości niczym nieograniczonych inwestycji, nie koniecznie mieszkalnych i usługowych. Juz z samego projektu uchwały wynika, że Klaczak, Temat spółka jawna chce budować przy ulicy Kaskady stację i obiekt handlowy do 2000 m.
    Dziwi, że radni miejscy chcą poprzeć projekt, który prędzej czy później będzie stanowił podstawę do podnoszenia zarzutów w kolejnej kampani wyborczej. Głosowanie za tą uchwałą na pewno nie przysporzy głosów w kolejnych wyborach.

  2. W jaki sposób droga rozjeżdżająca przydomowe ogródki ma poprawić bezpieczeństwo mieszkańców? Jak wyburzanie domów ma być w interesie mieszkańców? Dlaczego droga nie jest planowana w terenie niezabudowanym? Dlaczego droga niszczy nowe domy? To droga w interesie deweloperów i tych, którzy chca sprzedać ziemię pod zabudowę. Oni mają zarobić kosztem tych, którzy w Podlesiu mieszkają. Urząd Miasta chroni interesów wąskiej grupy ludzi.

  3. Super! Przecież po Podlesiu się już nie do jeździć. Te drogi to są już stare a w nowych chałpach po 2-3 samochody. Albo nowe drogi, albo zabronić się budować w Podlesiu!!!

    • Zabronić to jeszcze się w Polsce nie da. Tylko mpzp dla dzielnicy może uporządkować zabudowę. A Urząd Miasta nie chce uporządkowania. Chce podnieść wartość ziemi dla waszej grupy ludzi, chce umożliwić deweloperom zarabianie pieniędzy.

  4. […] Od kilku miesięcy trwają intensywne dyskusje nad planami zagospodarowania przestrzennego dla południowych dzielnic Katowic: Podlesia, Zarzecza, Kostuchny oraz części Piotrowic. Powstały także lokalne inicjatywy, które chcą uchwalenia kompleksowych planów zagospodarowania rozwoju przestrzennego oraz zablokowania  pomysłów, związanych z budową niektórych dróg w tamtym rejonie. Protestowano także przeciwko wybiórczym planom zagospodarowania, które miały umożliwić powstanie nowych dróg (pisaliśmy o tym m.in. tutaj). […]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
22 + 6 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.