Hakan Bulca, wolontariusz Stowarzyszenia Bona Fides, przeprowadził wywiad z Pedritą, studentką, która przyjechała do Katowic z Brazylii. Czy wy też uważacie, że jesteśmy bardziej zamknięci niż warszawianie czy krakowianie? Zapraszamy do lektury i komentarzy.
Hakan Bulca: Dziękuję, że zgodziłaś się na rozmowę. Powiedz może na początek, jak masz na imię i skąd pochodzisz?
Pedrita: Mam na imię Pedrita i przyjechałam z Kurytyby, miasta leżącego w Brazylii. Jest to jeden z głównych ośrodków skupiających Polonię w Brazylii. W Polsce, gdzie studiuję stosunki międzynarodowe i dyplomatyczne, znalazłam się z powodu moich polskich korzeni.
HB: Dlaczego wybrałaś Katowice? Jak długo już tu mieszkasz?
P: Pierwszy raz na Śląsk przyjechałam cztery lata temu. Wtedy brałam udział w szkole letniej w Cieszynie i zakochałam się w tym miejscu. Języka polskiego zaczęłam się uczyć już na uniwersytecie w Brazylii. W Katowicach, które nie są dużym, ale bardzo szybko rozwijającym się miastem, mieszkam mniej więcej od roku.
HB: Jakie wrażenie na początku wywarła na tobie Polska, Katowice?
P: Polska to dla mnie kraj z opowieści. Moja mama i dziadkowie zawsze dobrze mówili o tym kraju, ponieważ – jak wspomniałam wcześniej – nasza rodzina ma polskie korzenie. Co do Katowic, to widzę, że chcą poprawić swój wizerunek i być rozpoznawalne za granicą, jako jedno z ważnych polskich miast.
HB: Jak traktują cię mieszkańcy Katowic?
P: Mieszkańcy tego miasta są trochę bardziej zamknięci na obcokrajowców niż mieszkańcy innych polskich miast, które odwiedziłam: Warszawy, Krakowa czy Gdańska. Czasami są bardzo nieśmiali. Słyszałam też wiele o agresji mężczyzn z mniejszych miast. Wiem jednak, że kiedy powstrzymują swoje negatywne emocje, okazują się być bardzo miłymi ludźmi.
HB: Co najbardziej podoba ci się w życiu towarzyskim w Katowicach?
P: W Katowicach można znaleźć wiele wydarzeń kulturalnych. Najpopularniejszym miejscem jest oczywiście Spodek, w którym odbywają się m.in. koncerty. W mieście są bezpieczne strefy, po który można bez ryzyka spacerować. Nowe znajomości można nawiązać w miasteczku akademickim na Ligocie. Znajduje się ono w dosyć sporej odległości od centrum miasta, ale zamieszkane jest przez wielu studentów. Może ta odległość sprawia, że ludzie są otwarci na nowe przyjaźnie.
HB: Jakie miejsca poleciłabyś innym?
P: Z całą odpowiedzialnością mogę polecić kluby Bavitto i Spiż. Lubię też klub studencki DSO, który znajduje się na terenie miasteczka akademickiego. Łatwo tam trafić, poznać nowych ludzi i bezpiecznie wrócić do domu. Bardzo lubię też małe restauracje serwujące tradycyjne śląskie potrawy. Mój przyjaciel z Brazylii wybrał się w podróż po Europie, a że chciał się przy okazji ze mną spotkać – Katowice były jego ostatnim przystankiem tej podróży. Bardzo chciał spróbować specjałów lokalnej kuchni, dlatego odwiedziliśmy wiele przytulnych restauracji.
HB: Co sądzisz o dziedzictwie kulturowym tego miejsca?
P: Zauważyłam, że podejmuje się próby ożywienia języka śląskiego, odbudowania śląskiej tożsamości. To dobrze, ponieważ z Polską ludzie kojarzą głównie Kraków i Warszawę. Katowice także mogą się pochwalić swoją kulturą, kuchnią i bogatą historią, którą niezwykle cenią i poświęcają jej szczególną uwagę.
HB: Jakich polskich tradycji miałaś okazję doświadczyć?
P: Polska jest bardzo katolickim krajem, dlatego mogłam doświadczyć takich wydarzeń religijnych, jak Wielkanoc i Boże Narodzenie. Kilka razy brałam także czynny udział uroczystościach z okazji świąt narodowych.
HB: Przytrafiło cię się coś szczególnego, o czym chciałabyś opowiedzieć?
P: Kiedyś spacerowałam z moimi przyjaciółkami po mieście. Tak się złożyło, że usłyszałyśmy osoby rozmawiające ze sobą po portugalsku z brazylijskim akcentem. I one zwróciły na nas uwagę. Podeszły i poprosiły nas o pomoc, gdyż nie mówiły ani po polsku, ani po angielsku. Oczywiście udzieliłyśmy im pomocy. Innym razem w centrum miasta wpadł na mnie mężczyzna. Z jego dłoni wypadło mnóstwo monet. Bardzo się spieszył. Zebrałam je i zaczęłam biec za nim krzycząc, że zgubił pieniądze. Zorientowałam się jednak, że ukradł z Subwaya pojemnik na napiwki. Ja zaczęłam się śmiać, a on po prostu uciekł.
HB: Jakie są twoje plany na przyszłość? Chcesz zostać w Polsce, czy zamierzasz wrócić do Brazylii?
P: Nie lubię planować, bo przeważnie moje plany nie dochodzą do skutku. W Polsce na pewno dokończę moje studia i przyłożę się do nauki języka polskiego.
HB: Pedrita, bardzo dziękuję za rozmowę. Życzę ci wszystkiego najlepszego.
Pedrita niby taka śmiała, a jednak zasłoniła chustą dekolt 😉
zdjecie nie wyglada na zrobione teraz. ciekawa jest uwaga na temat potencjału seksualnego mezczyzn z malych miast:)