Od najmniejszych do największych – czaple, łosie, wilki, sowy to tylko część zwierząt, które ma u siebie Leśne Pogotowie w Mikołowie, będące częścią Nadleśnictwa Katowice. W sumie w ośrodku rehabilitacyjnym, który pełni również rolę schroniska, obecnie znajduje się kilkaset zwierząt.
Leśne Pogotowie działa na terenie całego regionu, w tym także Katowic. Do ośrodka trafiają zwierzęta również z innych rejonów polski. – My przyjmujemy zwierzątka wielkości myszy i łosia, bo łosie też tutaj są – mówi Jacek Wąsiński z Leśnego Pogotowia. – Są tu wilki, rysie – dodaje. – Średnio rocznie trafia do nas około 1,5 tys. zwierząt. Aktualnie jest ich około 400 – mówi.
Według statystyk Leśnego Pogotowia 61 proc. zwierząt pod opieką ośrodka to osierocone lub pozornie porzucone młode. 23 proc. to zwierzaki, które uległy wypadkom drogowym. – Zwierzęta przywożą ci, którzy sami je potrącili czy w jakiś sposób uszkodzili na drodze, bądź tacy, którzy zauważyli ranne zwierzę – mówi Wąsiński, który również wyjeżdża po ranne zwierzęta.
Aż 51 proc. zwierząt, które znajdują się pod kuratelą Leśnego Pogotowia, wraca do swojego środowiska naturalnego. 17 proc. umiera, 32 proc. ze względu na swój stan nie może wrócić na łono przyrody. – Te, które są trwale okaleczone, oczywiście mają u nas dożywotnią opiekę. Ja współpracuję z wieloma ogrodami zoologicznymi, więc część pensjonariuszy, których uszkodzenia są „na tyle subtelne”, że nie pozwalają żyć samemu na wolności, trafia do ogrodów zoologicznych, a inne pozostają u nas – mówi leśnik.
Gdy zgłosimy ranne zwierzę, to służby miejskie powinny zareagować i przysłać pomoc lub skierować nas do Leśnego Pogotowia. Zwierzęta można też samemu przywieść na ul. Kościuszki 70 w Mikołowie, lub poprosić o przyjazd po zwierzę dzwoniąc na nr 605 100 179.