Policja nie stwierdziła znęcania się nad kotem w Katowicach. Zwierzę było przywiązane do huśtawki na działce przy ulicy Bronisławy. Kilka dni temu interweniowała tam Straż Miejska, która następnie wezwała policję.
Według relacji Straży Miejskiej w Katowicach, zwierzę było przywiązane do huśtawki na zimnie – zgłoszenie mieli otrzymać od mieszkańców. Funkcjonariusze wykonali zdjęcia przywiązanego kota i skonsultowali sprawę telefonicznie z inspektorem weterynarii. Z relacji strażników wynika, że zwierzę było wyziębione.
– Zwierzę było zmarznięte, nie miało możliwości schronienia się przed padającym śniegiem. Kot nie miał też dostępu do wody i karmy – informuje Jacek Pytel z katowickiej Straży Miejskiej. – Strażnicy miejscy ustalili, że kot bardzo często przebywa na ogródku przywiązany do huśtawki, a jego właścicielka mieszka w pobliżu – dodaje.
Po około godzinie miała zjawić się właścicielka. Pojawiła się też policja, ta po przybyciu na miejsce postanowiła nie rozpoczynać postępowania.
– Policjanci na miejscu nie stwierdzili znęcania się nad kotem – usłyszeliśmy od Anety Orman z katowickiej policji.
Kot syberyjski – miał być przywiązany do huśtawki przez właścicielkę z powodu obawy przed jego ewentualną ucieczką. Jest to też gatunek przystosowany do dłuższego przebywania na mrozie.
Jego właścicielka podobno rozważa korki prawne wobec Straży Miejskiej w Katowicach. Natomiast Jacek Pytel, rzecznik katowickich strażników zapowiedział oficjalne wystąpienie do policji o informacje w sprawie interwencji oraz wyjaśnienie dlaczego policja nie wszczęła postępowania.