Maraton, półmaraton i ultramaraton – w sumie 6837 zgłoszonych zawodniczek i zawodników, dziesiątki przebiegniętych kilometrów.
W niedzielę ulice śląskich miast, zamiast samochodów, opanowali biegacze Silesia Marathon 2025. Warunki pogodowe nie były najgorsze, a każdy biegł w swoim tempie – czasem w przebraniu, z dziećmi w wózkach, a nawet na boso. Aktywność fizyczna w ogóle wyzwala dużo pozytywnej energii – wydzielają się hormony szczęścia, takie jak endorfiny, dopamina i serotonina. Tak też i było na trasie, na terenie Katowic, Mysłowic, Siemianowic Śląskich i Chorzowa.
W tym roku na podium w poszczególnych dystansach:
Silesia Marathon: Aleksandra Tarnowska, Kennedy Kipkemoi Rono
Silesia Półmaraton: Mercy Chemutai Koech, Raphael Gacheru Karita
Silesia Ultramarathon: Koleta Moravcova, Marcin Kruba
Wszystkim uczestnikom należą się wyrazy uznania, gratulacje i brawa – biegną do mety, mierzą się ze zmęczeniem, samym sobą i mimo wszystko przez ten czas są w centrum uwagi.
Jest też druga grupa osób, niemal niezbędnych w trakcie takich wydarzeń. To kibice – rodzina, przyjaciele, znajomi z grup biegowych, mieszkańcy ulic na trasie wydarzenia. Często przejeżdżają z miejsca na miejsce, aby móc zobaczyć swojego bohatera czy bohaterkę w akcji, podać tubkę ze specjalnym musem albo wodę, przybić piątkę. Swoimi okrzykami, transparentami i innymi stukającymi czy trąbiącymi przedmiotami sprawiają, że mimo zmęczenia zawodnicy wyglądają, jakby odzyskali siły.
„Ciś, ciś, bo to ino dziś!”, „Super Tata!”, „Slow down, can’t tell if you’re cute. 8748, why are you running away?”, „Run Tomek! Run!”, „Misiek!” – to tylko niektóre z haseł na specjalnie przygotowanych na tę okazję tekturach. Rowerzysta z wetkniętą w bagażnik flagą z napisem „Mirka, dasz radę!” jadący z boku trasy – to już w ogóle niezwykłe!
Biegacze mieli swoje pięć minut i radość na mecie – czas teraz na tych, zabieganych z transparentami, instrumentami i dobrym słowem. Oni też są integralną częścią wydarzenia.
Więcej o wydarzeniu na stronie organizatora.
