Hokeiści Unii i GieKSy walczą o krążek
Reklama

W piątym spotkaniu półfinałów play-off GieKSa pokonała Unią 2:1. Dzięki temu zwycięstwu katowiczanie prowadzą 3:2 i do awansu do finału potrzebują wygrać jeszcze tylko jeden mecz.

Po czterech seriach półfinałów play-off GieKSa remisowała z Unią 2:2. Piąte spotkanie rozgrywane było ponownie w Satelicie. W piątej minucie goście powinni objąć prowadzenie, ale Huhdanpaa nie był w stanie przenieść krążka nad leżącym Murrayem i trafił w jego parkany. Chwilę później na ławkę kar odesłany został Norberg, ale GieKSa nie dała przeciwnikom stworzyć żadnej groźnej akcji. W 10 min. sytuacja się odwróciła. Tym razem to katowiczanie otrzymali szansę gry w przewadze i dwukrotnie byli blisko pokonania Lundina. Szczególnie ma czego żałować Wronka, który po podaniu Pasiuta miał już przed sobą pustą bramkę, ale fatalnie przestrzelił. W 12 min. sędziowie na ławkę kar odesłali Huhdanpaa, ale Trójkolorowi znów nie potrafili zaskoczyć przeciwnika. Po powrocie do pełnych składów dwie okazje wypracowali oświęcimianie, ale Jasiu Murarz wciąż pozostawał niepokonany. W 16 min. sędziowie odgwizdali kolejne przewinienie, tym razem dla Dupuy’a. GKS jednak się obronił, a kiedy Kanadyjczyk wracał na lód, otrzymał dobre podanie i znalazł się w sytuacji sam na sam z Lundinem, w której niestety bramkarz przyjezdnych okazał się lepszy.

Reklama

Drugą odsłonę katowiczanie zaczęli od gry w przewadze po karze w końcówce poprzedniej tercji dla Ahopelto, ale znów bez gola. W 25 min. wydawało się, że Wronka w końcu umieści krążek w siatce, ale fenomenalną interwencją popisał się Lundin. W kolejnych minutach obie drużyny toczyły wyrównany bój, ale rzadko zagrażały bramce rywala. W końcówce przez dwie minuty katowiczanie ponownie grali z jednym zawodnikiem więcej, ale Lundin nie dał się zaskoczyć i po 40 minutach wciąż był bezbramkowy remis.

W 43 min. głośno dopingująca hokeistów GieKSy Satelita wpadła w euforię. Koponen huknął z niebieskiej, krążek jeszcze został trącony przez Andersona I wpadł do siatki. Trójkolorowi poszli za ciosem i już minutę później było 2:0 po trafieniu Salituro. Unia nie zamierzała jednak składać broni i w 46 min. kontaktowego gola zdobył Dziubiński. Było to jednak wszystko na co było ją dzisiaj stać i ostatecznie GKS wygrał cały mecz 2:1 i w rywalizacji do pięciu zwycięstw objął prowadzenie 3:2.

GKS Katowice – Re-Plast Unia Oświęcim 2:1 (0:0, 0:0, 2:1)

Bramki: Anderson, Salituro – Dziubiński

GKS Katowice: Murray, Kieler – Englund, Runesson, Wronka, Pasiut, Magee – Norberg, Verveda, Dupuy, Sokay, Mroczkowski – Koponen, Varttinen, Bepierszcz, Anderson, Kallionkieli – Maciaś, Smal, Michalski, Salituro, Hofman Jo. Trener: Jacek Płachta

Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin, Płonka – Soderberg, Ackered, Sadłocha, Trkulja, Ahopelto – Vertanen, Dyukov, Huhdanpaa, Heikkinen, Karjalainen – Bezuska, Noworyta, Holm, Dziubiński, Kolusz – Kusak, Wajda, Liljewall, Krzemień, Galant. Trener: Antti Karhula

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Solve : *
18 − 6 =


This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.