dwóch zawodników Unii i dwóch obrońców GieKSy walczą o krążek pod bramką Murraya
Reklama

GieKSa przegrała po dogrywce z Unią Oświęcim 1:2. Jedyną ramkę dla katowiczan zdobył w trzeciej tercji Bartosz Fraszko.

Pierwsze kilka minut spotkania należało do Unii. Później spotkanie się wyrównało, ale to oświęcimianie kilkukrotnie byli bliżej objęcia prowadzenia. W 7 min. Murray najpierw ubiegł wychodzącego na sytuację sam na sam Marklunda, a po chwili miał przed sobą jedynie Trkulję, ale wyszedł z tego pojedynku zwycięsko. W końcówce Szwed znów ubiegł obrońców i znalazł się sam przed golkiperem GieKSy. Ten jednak poradził sobie zarówno z jego pierwszym strzałem, jak i dobitką. Po 20 minutach gry na lodowisku w Satelicie był więc bezbramkowy remis.

Reklama

W drugą tercję ponownie lepiej weszli przyjezdni, którym tym razem udało się objąć prowadzenie po trafieniu Karjalainena w 25 min. Podrażnieni złym wynikiem katowiczanie zaatakowali odważniej i kilka razy byli byli blisko wyrównania, ale dobrze w bramce Unii spisywał się Lundin, a w 36 min. po pięknej zespołowej akcji Dupuy z najbliższej odległości oddał niecelny strzał. W 38 min. sędziowie odgwizdali pierwszą w tym spotkaniu karę, którą otrzymał Mroczkowski. Na szczęście obrona Trójkolorowych spisała się bez zastrzeżeń i nie pozwoliła gościom na podwyższenie wyniku.

Już w pierwszych sekundach trzeciej odsłony po błędzie katowickiej obrony przed szansą na drugą bramkę dla oświęcimian stanął Olsson, ale świetną interwencją popisał się Murray. W 58 min. Jasiu Murarz ponownie pokazał klasę broniąc strzał i dobitką Heikkinena w sytuacji sam na sam. W 52 min. na indywidualny rajd zdecydował się Dupuy i już wydawało się, że uda mu się doprowadzić do wyrównania, niestety krążek minimalnie minął bramkę gości. W 56 min. głośno dopingująca swój zespół katowicka publiczność w końcu miała powody do radości. Pasiut wypatrzył pod bramką Bartosza Fraszkę, a ten nie miał problemów z umieszczeniem krążka w siatce. W 57 min. katastrofalny błąd popełnił jeden z obrońców Unii i Fraszko pognał co sił w kierunku Lundina, bramkarz przyjezdnych okazał się jednak w tej sytuacji lepszy. Końcowe kilkadziesiąt sekund regulaminowego czasu gry to zaciekłe ataki GKS-u, który szukał decydującej bramki. Blisko gola byli Runesson, Mroczkowski, a przede wszystkim Sokay, ale żadnemu nie udało się przechylić losów meczu na stronę Trójkolorowych. O zwycięzcy pojedynku zdecydowała więc dogrywka, w której obie ekipy miały po kilka groźnych okazji, aż w końcu tuż przed końcem decydującą bramkę dla obrońców tytułu mistrzowskiego zdobył Ahopelto.

GKS Katowice – Re-Plast Unia Oświęcim 1:2 (0:0, 0:1, 1:0, d. 0:1)

Bramki: Fraszko – Karjalainen, Ahopelto

GKS Katowice: Murray, Kieler – Runesson, Englund, Wronka, Pasiut, Fraszko – Chodor, Verveda, Dupuy, Sokay, Mroczkowski – Koponen, Maciaś, Bepierszcz, Anderson, Kallionkieli – Dawid, Hofman Ja., Hofman Jo., Smal, Michalski. Trener: Jacek Płachta

Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin, Płonka – Soderberg, Ackered, Olsson, Olsson Trkulja, Marklund – Noworyta, Vertaten, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Prokopiak, Dyukov, Holm, Liljewall, Sadłocha – Lukawski, Prusak, Dziubiński, Galant, Krzemień.. Trener: Nik Zupancić

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Solve : *
19 − 5 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.