Nie ma chętnych na dodatkowe patrole policji w Katowicach i to wcale nie wynika tylko z tego, że brakuje rąk do pracy. Miastu zostało sporo pieniędzy na ponadnormatywne patrole. Do tych mundurowi mogą zgłaszać się sami, ale nie ma chętnych. Powód? Związkowcy mówią o brakach kadrowych, choć te w przypadku Katowic nie mają tak dużego znaczenia. Po prostu nie ma chętnych. Miasto nawet podniosło stawki za służbę ponadnormatywną.
Zadanie pod nazwą „Zwiększenie liczby umundurowanych patroli Policji na ulicach m.in. poprzez finansowanie dodatkowych służb patrolowych” zawarte jest w Programie zapobiegania przestępczości oraz ochrony bezpieczeństwa obywateli i porządku publicznego w 2024 roku. Urząd Miasta Katowice przeznaczył na patrole ponadnormatywne 200 000 zł. Przy czym do końca sierpnia 2024 wykorzystano 42 tys. zł. Ponad 157 tys. zł pozostało do wykorzystania.
Nie ma chętnych, czy brakuje ludzi?
„Patrole w ramach służby ponadnormatywnej są dobrowolne i realizowane przez policjantów w czasie wolnym od służby. To policjant decyduje, czy w czasie wolnym od służby chce przyjść do pracy i podjąć służbę ponadnormatywną. Ponadto obowiązkowy czas przerwy pomiędzy służbami (w tym pomiędzy służbą zasadniczą i służbą ponadnormatywną), który reguluje Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 11 września 2020 r. w sprawie czasu służby policjantów, musi zostać zachowany” – wyjaśnia Agnieszka Żyłka z katowickiej policji.
Według związkowców, ogólnie po prostu brakuje rąk do pracy. W całej Polsce brakuje około 15 tys. policjantów. Liczbę etatów w policji na 2024 rok ustalano na ponad 108 tys., na czerwiec zatrudnionych było przeszło 93 tys. osób.
„To nie jest tak, że policjanci nie chcą korzystać z dodatkowych patroli, proszę pamiętać, że po pierwsze ważne jest zapewnienie służby bieżącej, a następnie patrolu ponadnormatywnego – mówi Maciej Dziergas, wiceprzewodniczący NSZZ Policjantów Województwa Śląskiego. „Mamy za mało ludzi, dlatego skala korzystania z tej służby tzw. płatnej ponadnormatywnej jest dużo, dużo mniejsza” – dodaje.
Policjant też człowiek, nie chce ciągle przebywać w pracy
W Katowicach, jak się dowiedzieliśmy, policjantów nie brakuje bardziej niż w latach ubiegłych. Jednak mają oni dodatkowe obowiązki, takie jak prace dorywcze, hobby czy po prostu obowiązki rodzinne jak opieka nad małymi dziećmi, co ogranicza możliwość korzystania z patroli ponadnormatywnych. Warto wspomnieć, że rozporządzenie wymaga od policjantów przerwy między patrolem dodatkowym a regularną służbą.
Dodatkowo, w Katowicach obowiązują ruchome grafiki. W mieście odbywają się mecze, koncerty oraz różnego rodzaju zgromadzenia, co powoduje, że policjanci są często wzywani do pracy w dni wolne, które później odbierają w inne dni. To również wpływa na ich zdolność do uczestniczenia w patrolach ponadnormatywnych.
Miasto Katowice na dodatkowe patrole ma pieniądze, chce nawet płacić więcej za ponadnormatywną służbę. Chętnych jednak brak.
„Od roku 2024 r. z inicjatywy miasta podniesiono i zróżnicowano stawkę godzinową za patrole ponadnormatywne w zależności od obszaru, by zwiększyć atrakcyjność tego działania dla policjantek i policjantów” – wyjaśnia Sandra Hajduk z Urzędu Miasta Katowice. „Rejony, uznane za priorytetowe, wyznaczane są na podstawie analizy stanu bezpieczeństwa, a także z uwzględnieniem głosów mieszkanek i mieszkańców” – dodaje.
W poprzednich latach wykorzystanie patroli dodatkowych na terenie Katowic wyglądało lepiej.
2023 r. – przyznano 200 000 zł – wykorzystano 199 990 zł
2022 r. – przyznano 250 000 zł – wykorzystano 106 941 zł.