Po emocjonującym spotkaniu GieKSa uległa na wyjeździe aktualnym mistrzom Polski 3:4.
W drugiej kolejce Tauron Hokej Ligi GieKSa zmierzyła się na wyjeździe z aktualnym mistrzem Polski Unią Oświęcim. Spotkanie rozpoczęło się dla katowiczan źle, bo już w 5 min. worek z bramkami otworzył Ackered. W 8 min. na ławkę kar powędrował kapitan gospodarzy Krystian Dziubiński, ale GieKSa tej szansy nie wykorzystała. W kolejnych minutach na lodzie trwał wyrównany pojedynek, ale to Unia częściej zagrażała bramce Murraya i to ona w 17 min. zdobyła kolejną bramkę po trafieniu Galanta. Tym razem na odpowiedź Trójkolorowych nie trzeba było długo czekać. Jeszcze w tej samej minucie karę otrzymał Prusak, a grę w przewadze na gola zamienił Fraszko.
Drugą odsłonę GieKSa rozpoczęła z jednym zawodnikiem więcej, ponieważ kilka sekund przed przerwą ukarany został Holm. Najbliżej gola w tym okresie byli jednak oświęcimianie, którzy przeprowadzili szybki kontratak, który zakończył się pojedynkiem sam na sam Murraya z Ahopelto, w którym lepszy, okazał się golkiper GieKSy. Jak się okazało nie był to koniec wykluczeń dla Unii. Tuż po powrocie Szweda na lód na ławce na 4 minuty usiadł Heikkinen, a następnie Karjalainen. Pomimo tego GKS długo nie potrafił doprowadzić do wyrównania. Ta sztuka udała się w końcu w 28 min., kiedy Lundin musiał wyciągać krążek z siatki po strzale z bulika Bena Sokaya. Od tego momentu aż do końca tercji oba zespoły grały w pełnych składach. Pomimo tego to GieKSa nadal nadawała ton grze, co zostało nagrodzone w 37 min., kiedy Fraszko urwał się obrońcom, znalazł się sam przed bramkarzem i wyprowadził podopiecznych trenera Jacka Płachty na prowadzenie. W końcówce gospodarze szukali wyrównującej bramki, ale Murray nie dał się zaskoczyć i po 40 minutach było 3:2 dla gości.
Na początku trzeciej tercji po raz pierwszy w tym meczu to GieKSa grała w osłabieniu po karze dla Kostka, ale udało się jej bez problemu wybronić. Unia jednak wciąż napierała i w 45 min., ponownie grając w przewadze, wyrównała po bombie Vertnena z niebieskiej linii. W 52 min. gospodarze ponownie wyszli na prowadzenie. Bardzo ładną, dwójkową akcję wykończył Holm umieszczając krążek w siatce niemal z zerowego kąta. Chwilę później przed świetną okazją stanął Ahopelto, swoim kunsztem wykazał się jednak Murray. Na domiar złego w 54 min. na ławkę kar powędrował Anderson, a niewiele później dołączył do niego Michalski. Z tej opresji katowiczanom udało się wyjść bez szwanku, choć w 55 min. potężne uderzenie Holma wylądowało na słupku. Wynik spotkania nie uległ już zmianie, choć w końcówce GieKSa wycofała bramkarza. Ostatecznie więc aktualni Mistrzowie Polski okazali się lepsi, wygrywając 4:3.
Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Katowice 4:3 (2:1, 0:2, 2:0)
Bramki: Ackered, Galant, Vertanen, Holm – Fraszko (2), Sokay
Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin, Płonka – Bezuska, Dyukov, Krzemień, Dziubiński, Olsson – Vertanen, Limonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Soderberg, Ackered, Holm, Olsson Trkulja, Marklund – Prokopiak, Noworyta, Prusak, Galant, Kowalówka.
GKS Katowice: Murray, Kieler – Verveda, Kostek, Salituro, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen, Michalski, Anderson, Bepierszcz – Runesson, Englund, Smal, Sokay, Kallionkieli – Maciaś, Hofman Ja., Rydström Taxin, Kovalchuk.