GieKSa rozegrała w Lubinie dobre spotkanie, niestety przegrała po bramce w końcówce Huberta Adamczyka.
W wyjściowej jedenastce GieKSy w porównaniu do ostatniego zwycięskiego spotkania z Jagiellonią nastąpiła jedna zmiana. Kontuzjowanego Czerwińskiego zastąpił, podobnie jak w niedzielnym pojedynku z mistrzami Polski, Wasielewski. W ramach akcji Stadiony bez barier zawodnicy obu drużyn wyszli na murawę w asyście przedstawicieli klubów kibica niepełnosprawnego z Lubina i z Katowic.
Trójkolorowi od pierwszego gwizdka sędziego nie zamierzali się bronić i już w 4 min. Kuusk celnie podał do przebywającego w polu karnym Błąda. Jego strzał został niestety zablokowany przez jednego z obrońców. W 14 min. przed stuprocentową okazją stanął Klemenz, ale jego uderzenie głową z najbliższej odległości było zbyt słabe i padło łupem Hładuna. W odpowiedzi w 16 min. głową na bramkę Kudły strzelił Sejk, ale bramkarz GieKSy nie miał problemów z obroną. W 19 min. to goście znowu stanęli przed szansą, ale Hładun sparował strzał Kuuska na rzut rożny. W 22 min. dobrą interwencją popisał się za to Kudła, który wybił na korner piłkę, która wcześniej odbiła się od obrońcy i mogła sprawić mu duże problemy. W 30 min. z szybką kontrą wyszli podopieczni trenera Rafała Góraka. Kowalczyk dostrzegł wybiegającego prawą stroną Wasielewskiego, którego strzał odbił się jeszcze od Matu i mógł zaskoczyć Hładuna. W 40 min. z bardzo groźnym kontratakiem wyszli gospodarze, na szczęście katowiccy obrońcy zdołali wrócić i zażegnać niebezpieczeństwo. Ostatecznie pierwsza połowa, która prowadzona była w szybkim tempie i mogła się podobać zgromadzonym na stadionie kibicom, skończyła się bezbramkowym remisem.
Na drugą odsłonę obie drużyny wyszły w tych samych składach. Od samego początku przewagę na boisku uzyskali Trójkolorowi. W 51 min. Klemenz nie zdołał przyjąć piłki będąc tuż przed Hładunem. 2 minuty później w świetnej pozycji znalazł się Błąd, ale jego strzał przeleciał tuż obok słupka. W 60 min. futbolówka w polu karnym trafiła do Rogali, ale jego uderzenie także minęło bramkę gospodarzy. W 73 min. sam przed bramkarzem Zagłębia znalazł die Zrel’ak, ale mocno naciskany przez obrońcę nie był w stanie tej okazji wykorzystać. W 77 min. na strzał zza pola karnego zdecydował się wprowadzony kilka minut wcześniej Galán, ale trafił w środek bramki. Choć GieKSa przez niemal całą połowę grała lepiej, w końcówce lubinianie kilka razy zapuścili się pod bramkę Kudły i w 88 min. Adamczyk zdecydował się na strzał zza pola karnego i strzelił jak się okazało jedynego gola w tym meczu, który przesadził o zwycięstwie gospodarzy. W końcowych minutach GKS próbował jeszcze doprowadzić do wyrównania, ale to gospodarze byli bliżsi kolejnej bramki. Po szybkim kontrataku piłkę z linii bramkowej w ostatniej chwili wybił jednak Wasielewski. Ostatecznie pojedynek skończył się więc porażką GieKSy 0:1.
Zagłębie Lubin – GKS Katowice 1:0 (0:0)
Bramki: Adamczyk
Zagłębie Lubin: Hładun – Ławniczak, Makowski (68. Wdowiak), Mróz (54. Radwański), Dąbrowski, Sejm, Grzybek, Pieńko (82. Adamczyk), Orlikowski, Mata (82. Kłudka), Szmyt (68. Kusztal).
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Kuusk, Jędrych, Klemenz, Rogala (90. Bergier) – Błąd (78. Marzec), Repka, Kowalczyk (78. Milewski), Nowak (71. Galán) – Zrel’ák (78. Arak).