w środku rzeka Ślepiotka, po prawej stronie drzewa, a po lewej krzaki
foto: Grażyna Skrzypkowska
Reklama

Bardzo ciepły dzień pod koniec sierpnia, roślinność na działce daje cień i tak potrzebny chłód. U sąsiada słychać odgłos kur, u drugiego zapach potraw z grilla. A za furtkami rzeka, dwie kładki, most i bardzo zaśmiecony teren przy brzegu. W ubiegłą sobotę grupa mieszkańców postanowiła to zmienić, wziąć śmieci w swoje ręce i posprzątać tereny zielone przy Ślepiotce.

Śmieci przy brzegu – posprzątajmy to

Wszystko zaczęło się od postu na jednej z lokalnych grup społecznościowych – mówi organizator wydarzenia Łukasz Folda. Podczas spaceru zrobił zdjęcie zaśmieconych terenów i zamieścił w sieci. Pod postem pojawiły się komentarze i propozycje, aby zorganizować sprzątanie lub bardziej ekstremalnie – żeby sam posprzątał. Stworzył wydarzenie na Facebooku, skontaktował się z wydziałem kształtowania środowiska Urzędu Miasta Katowice, wskazał miejsce ustawienia kontenera na śmieci, odebrał worki i rękawice. Jak mówi, nie zrobiłby tego sam. W sprzątaniu rotacyjnie wzięło udział około 15 osób.

Reklama

Pisma, prośby, kolejne próby uprzątnięcia terenu

To wyjątkowe miejsce, mówi napotkany przy kontenerze mieszkaniec. Każda dolina rzeki ma swoją unikalną roślinność, życie. Miejsce niegdyś pełniło rolę rekreacyjną, było kąpielisko, przyjeżdżał pszczyński książę, były żubry – dodaje. Nie ma dzisiaj czasu na sprzątanie, ponieważ idzie na zakupy, jednak akcję chwali.

Wśród sprzątających jest też pan Damian. Gdy zobaczył kontener na śmieci szybko się przebrał w spodnie typu wodery i wyciąga śmieci prosto z wody. W międzyczasie opowiada, że pisał w tej sprawie do Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, jednak bez skutku. Jest właścicielem jednej z działek, odpoczywa tu i zależy mu aby było czysto.

Nad drewnianą kładką spotykam innych działkowiczów. Widzą śmieci, ale czują zniechęcenie i bezradność. Jeden z nich wspomina, że jego żona sprzątała to miejsce kilka razy, sam upomina ale to nie przynosi skutków. Do rozmowy włącza się pani spacerująca z psem i przytakuje. Nie widziała aby ktoś ze straży miejskiej czy policji patrolował to miejsce.

pięć osób z workami na śmieci, w tle drzewo i blok
foto: Grażyna Skrzypkowska

Czego ludzie nie wyrzucą

W czasie rozmowy uczestnicy akcji przemieszczają się z pełnymi workami śmieci w stronę kontenera. Kończą się worki, więc jeden z uczestników dokupuje w pobliskim sklepie, ktoś z właścicieli działek pożycza taczkę. Do pojemnika na gabaryty prócz butelek i puszek trafiają buty, zużyte opony, lodówka, uszkodzony leżak, wózek dziecięcy czy choinka. A to wszystko w kilka godzin. Wszyscy wzajemnie sobie pomagają, rozmawiają, przynoszą sobie wodę mineralną.

Jedni sprzątają, drudzy śmiecą. To paradoks. Chcemy terenów zielonych, a potem nie potrafimy o nie dbać. – To wspólne dobro – podsumowuje wydarzenie wiceprezydent Katowic Jarosław Makowski, sprzątający teren wraz z radną rady miasta Beatą Balą.

Przy jednej z kładek widać jeszcze tabliczkę z pierwszej akcji Sprzątamy Dzielnice Stowarzyszenia Wolnej Herbaty, która odbyła się w 2018 roku. To znak, że mimo upływu czasu i napływu nowych śmieci mieszkańcy chcą dbać o brzegi Ślepiotki.

Chcecie zorganizować akcję sprzątania? Jeśli teren jest miejski skontaktujcie się z wydziałem kształtowania środowiska Urzędu Miasta Katowice. W ramach wydarzenia zapewniony jest kontener na śmieci, worki i rękawice.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Solve : *
10 + 5 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.