Po 36 minutach katowiczanie przegrywali w Satelicie z Podhalem 1:3. Potem Mistrzowie włączyli piąty bieg i ostatecznie wygrali 6:3. To dziesiąte z rzędu zwycięstwo Mistrzów Polski.
Początek spotkania nie był udany dla GieKSy. W 7 min. Kiss wykorzystał grę gości w przewadze i pokonał Murraya. Od tego momentu gospodarze osiągnęli sporą przewagę na lodzie, ale udało im się doprowadzić do wyrównania dopiero w 19 min., kiedy Olsson przekierował strzał Varttinena i zmylił Lindskouga.
W drugiej odsłonie to znowu nowotarżanie wyszli na prowadzenie. W 31 min. Kamiński wykorzystał błąd obrońców i w sytuacji sam na sam z Murrayem okazał się lepszy od katowickiego golkipera. Pięć minut później po trafieniu Szczechury było już 1:3. Ten gol podziałał jak płachta na była na Trójkolorowych, którzy rzucili się do odrabiania bramek. Co prawda w 38 min. sędziowie nie uznali gola Monto z powodu zbyt wysoko uniesionego kija, ale tuż przed końcem tercji Mistrzowie Polski zdołali dwa razy pokonać bramkarza przyjezdnych i doprowadzić do remisu 3:3.
Trzecia odsłona to już popis gry drużyny trenera Jacka Płachty. W 41 min. GieKSa w końcu objęła prowadzenia. Po świetnym podaniu Pasiuta tuż przed bramką znalazł się Hitosato i tej okazji nie zmarnował. W kolejnych minutach dwa kolejne trafienie dołożył Olsson i ostatecznie katowiczanie pokonali Podhale Nowy Targ 6:3. To dziesiąte zwycięstwo z rzędu GieKSy, która w tym sezonie nie zaznała jeszcze smaku porażki.
GKS Katowice – PZU Podhale Nowy Targ 6:3 (1:1; 2:2; 3:0)
Bramki: Olsson (3), Iisakka, Koponen, Hitosato – Kiss, Kamiński, Szczechura
GKS Katowice: Murray (Kieler) – Delmas, Kruczek, Fraszko, Pasiut, Michalski – Varttinen, Koponen, Iisakka, Monto, Hitosato – Cook, Wanacki, Marklund, Sokay, Olsson – Maciaś, Chodor, Kovalchuk, Smal, Kaczyński.
PZU Podhale Nowy Targ: Lindskoug (Bizub) – Kiss, Pangelov-Yuldashev, Wielkiewicz, Wronka, Neupauer – Zalamai, Kudin, Szczechura, Cichy, Themar – Tomasik, Słowakiewicz, Worwa, Lorraine, Kamiński – Horzelski, Szlembarski, Bochnak, Saroka, Michalski.
