Policjant na wolnym ewakuował mieszkańców z budynku, w którym wybuchł pożar. Jeszcze przed tym zanim dotarła straż pożarna na miejsce. Pożar wybuchł w piwnicy budynku przy ulicy Misjonarzy Oblatów, wstępnie winna wydaje się być hulajnoga elektryczna.
Policjant należy do tzw. Nieetatowej Grupy Wsparcia Oddziału Prewencji Policji w Katowicach, na co dzień nie tylko współpracuje z katowickimi policjantami, ale czynnie bierze udział w akcjach na terenie miasta. Tym razem po służbie również zaangażował się w pomoc mieszkańcom.
„Na ulicy Misjonarzy Oblatów w Katowicach policjant, który w tym dniu miał wolne, zauważył kłęby czarnego dymu wydobywające się z klatki schodowej budynku. Kiedy do niego wszedł, zorientował się, że doszło do pożaru, który wybuchł w piwnicy. Natychmiast powiadomił straż pożarną i policjantów, a sam przystąpił do ewakuacji 15 lokatorów domu” – informuje Agnieszka Żyłka z katowickiej policji. „Wskazał strażakom awaryjne wyłączniki prądu, a także zawory do instalacji gazowej. Ze wstępnych ustaleń wynika, że do pożaru piwnicy mogło dojść z powodu zwarcia przewodów w akumulatorze hulajnogi elektrycznej” – dodaje.
Dokładne przyczyny i okoliczności powstania pożaru ustalają teraz śledczy.