Jest akt oskarżenia wobec kierowcy PKM Katowice. Chodzi o zabójstwo i usiłowanie trzech kolejnych zabójstw. 32-latkowi grozi dożywocie. Jak ustalili śledczy, oskarżony prowadził autobus znajdując się pod wpływem środka odurzającego, za co też odpowie przed sądem.
Chodzi o głośne zdarzenie z lipca 2021 roku. Nad ranem w Katowicach na ulicy Mickiewicza kierowca przejechał młodą kobietę i próbował potrącić inne osoby. Zdarzenie zostało nagrane, a następnie udostępnione w sieci.
Na potrzeby śledztwa zabezpieczono nagrania na których utrwalony został przebieg zdarzenia. Uzyskano liczne opinie biegłych, w tym: z zakresu medycyny sądowej, z zakresu badań fizykochemicznych, z zakresu toksykologii i chemii sądowej, biologii i genetyki sądowej, z zakresu informatyki, z zakresu ruchu drogowego. Przeprowadzono eksperyment procesowy na miejscu zdarzenia.
„W ocenie prokuratora uzyskane dowody wskazują, że kierowca widział pokrzywdzonych i celowo najechał najpierw na jedną z kobiet usiłując pozbawić ją życia, a następnie z zamiarem pozbawienia życia najechał na kolejną pokrzywdzoną, która zmarła w wyniku poniesionych obrażeń oraz próbował najechać dwóch kolejnych mężczyzn” – informuje Marta Zawada-Dybek z Prokuratury Okręgowej w Katowicach. „W śledztwie uzyskano szczegółowe opinie, które wskazują, że oskarżony przed zdarzeniem zażył substancje psychoaktywne, w tym tramadol, wprowadzając się w stan działania pod wpływem tych środków. Prowadzenie autobusu pod wpływem tramadolu, środka działającego podobnie do alkoholu, równoważne jest ze stanem nietrzeźwości w odniesieniu do alkoholu etylowego” – dodaje.
Oskarżony nie przyznał się do winy, składał wyjaśnienia – mówił, że obawia się agresywnego zachowania osób znajdujących się na jezdni. Według śledczych, osoby na jezdni nie kierowały agresywnego zachowania w stosunku do kierującego pojazdem.
32-latek jest tymczasowo aresztowany. Grozi mu dożywocie.