Rowerowy garaż na Nikiszowcu to nie taka prosta sprawa. Bo dzielnica jest zabytkowa. O utworzenie takiego pilotażowego garażu dla rowerów w dzielnicy wystąpił radny Jarosław Makowski. Jak się okazało, to nie jest taka prosta sprawa – zwłaszcza w obrębie katowickiego Nikiszowca.
O tym, że pojawił się pomysł utworzenia garażu dla rowerów pisaliśmy wcześniej. W połowie maja do miasta w tej sprawie zwrócił się radny Makowski.
„Mieszkańcy trzymają rowery na strychu, w piwnicy czy mieszkaniu, co skutecznie utrudnia korzystanie z roweru każdego dnia. Dlatego w ramach pilotażu proponuję instalację takiego „rowerowego garażu” w Nikiszowcu. Tego rodzaju rozwiązanie sprzyja codziennej mobilności realizowanej przy pomocy roweru” – stwierdził radny Jarosław Makowski z KO. „Kształt może być bardzo różny – w przypadku Nikiszowca może nawiązywać kształtem do dawnych chlewików” – dodał.
Sprawę miasto przekazało do Miejskiego Konserwatora Zabytków. Ten się wypowie, czy w ogóle jest możliwa instalacja takiego garażu w dzielnicy.
„W celu przedstawienia stanowiska w zakresie możliwości lokalizacji montażu garażu rowerowego, z uwagi na fakt, że teren objęty jest ochroną konserwatorską” – podkreślił wiceprezydent Bogumił Sobula.
Jeszcze nie ma ostatecznego stanowiska w tej sprawie. O tym, co zdecydował Miejski Konserwator Zabytków na pewno poinformujemy.