W Katowicach ubywa mieszkańców, ale w mniejszym stopniu niż kilka lat temu. Wzrosła liczba zgonów – wynika z raportu o stanie miasta za 2021 rok. Problem demograficzny i wyludnianie się miasta jest zdaje się największą bolączką władz samorządowych. Można się chwalić wielkimi inwestycjami i pokazywać jak podnosi się jakość funkcjonowania miasta, tylko co z tego, skoro ludzie w takim mieście nie chcą mieszkać?
Spadek liczby mieszkańców wynika z kilku czynników, ale pokazuje tak naprawdę jak bardzo atrakcyjne miasto jest dla mieszkańców. Tego nie poprawią sponsorowane artykuły, kongresy czy inne „wielkie wydarzenia”, z których dla mieszkańców wynika niewiele, żeby nie powiedzieć nic.
Na koniec 2021 roku w Katowicach było ponad 269 tys. mieszkańców. Jeszcze w 2008 roku w Katowicach zameldowanych było ponad 310 tys. osób.
„Liczba mieszkańców w 2021 roku wg danych GUS podobnie jak w większości polskich miast spadła, po raz kolejny odnotowano ujemne saldo migracji, przy czym wartość wskaźnika ulega poprawie od 2018 roku (w 2018 roku ubyło 840 osób, w 2019 roku ubyło 782 osób, w 2020 wskaźnik wynosił 440 osób natomiast w 2021 roku tylko 178 osób). Należy także zwrócić uwagę, że do spadku liczby mieszkańców miasta w dużej mierze przyczyniły się także tzw. „nadmiarowe zgony” – czytamy w raporcie o stanie miasta.
Średnia liczba zgonów z lat 2010-2019 to 3 598, natomiast średnia z lat 2020 i 2021 to 4 475,5.
„Uwzględniając dodatnie saldo migracji zagranicznej, rok 2021 był najlepszym w ostatnich latach pod względem wartości migracji” – podsumowuje miasto. Walkę z odpływem mieszkańców miasto toczy głównie na froncie nowych mieszkań – w tym choćby oddania do użytku lokali w ramach programu Mieszkanie Plus. Trwa też akcja zachęcająca do meldowania się w Katowicach – tutaj jednak nie ma spektakularnych efektów.
W mieście syf i brud więc ludzie uciekają!!!