Polska 2050 zaprezentowała dzisiaj swoje nowe nabytki i pełnomocników okręgów. W Okręgu nr 31 obejmującym m.in. Tychy i Katowice do partii weszli miejscy radni – w Katowicach Dawid Durał, w Tychach Anita Skapczyk.
Dawid Durał to rozpoznawalny katowicki radny, w sumie jedyny opozycyjny w tej chwili. Wcześniej odszedł z Koalicji Obywatelskiej (reprezentował Nowoczesną). Zasłyną z burzliwych starć z władzami miasta i rozliczania urzędu z wpadek i wątpliwego gospodarowania miejskim groszem.
„Wszystko bywa w życiu dynamiczne” – mówi Dawid Durał. „Chciałbym konstruktywnej opozycji, chciałbym żebyśmy mieli minimum 5 mandatów w przyszłej radzie miasta, chciałbym żebyśmy realizowali program wyboczy, na które umówiliśmy się z mieszkańcami” – dodaje i podkreślił, że wszystkie kluczowe głosowania w Radzie Miasta Katowice obecnie kończą się wynikiem 27 do 1. „Niechciałbym być samotnym wilkiem w następnej kadencji” – stwierdził.
Zapytaliśmy odpowiedzialnego za okręg wyborczy m.in. Tychy i Katowice, Michała Gramatykę czy z Polski 2050 tworzy się „partyjny Frankenstein”. Skoro obecni działacze pochodzą zarówno z PO, Nowoczesnej a nawet PiS. Anita Skapczyk, to była radna PiS i była kandydatka na Urząd Prezydenta Miasta Tychy z ramienia tej partii.
„To jest dla mnie powód do radości, że do Polski 2050 przychodzą ludzie z różnych środowisk politycznych, dlatego to jest taka informacja, że tworzymy ruch, w którym każdy będzie mógł znaleźć swoją reprezentację i to na czym nam zależy, to jest aktywizacja ludzi, którzy dziś do wyborów nie chodzą. Mamy ich po prostu zachęcić swoją pracą, swoimi dokonaniami” – powiedział poseł Michal Gramatyka, jednocześnie pełnomocnik okręgu nr 31.
„Chciałbym żebyśmy mieli minimum 5 mandatów”
To musicie szybciej samochodem jeździć towarzyszu.