W Katowicach nie chcą straszyć uchodźców. Prezydent nie zgodził się na włączenie syren alarmowych. Marcin Krupa podjął decyzję o tym, że w niedzielę rano nie zawyją na terenie miasta syreny. Miały zostać włączone o 8.41, aby upamiętnić ofiary katastrofy pod Smoleńskiem.
„Podjąłem decyzję, że w Katowicach nie będziemy jutro rano uruchamiać syren alarmowych. Taki niespodziewany sygnał byłby ogromną traumą dla tysięcy Ukraińców, którzy znaleźli u nas schronienie. Pamiętajmy, że w ostatnich tygodniach ukrywali się oni w swojej ojczyźnie przed bombami najeźdźców w piwnicach i schronach, a sygnał alarmowy za każdym razem przypominał im, że ich zdrowie i życie są realnie zagrożone” – stwierdził prezydent Marcin Krupa. „Także mieszkańcy Katowic, biorąc pod uwagę rosyjską inwazję, mogliby poczuć lęk i zagrożenie” – dodał.
Podobne decyzje podjęli włodarze innych miasta – m.in. Tychów.
No i super 👍
A czyje syreny DZISIAJ WYŁY W KATOWICACH ??????