Miasto sprawdza czy warsztaty sąsiedzkie w Katowicach mają sens. To miejsca do majsterkowania, które miałyby poprawić więzi społeczne, a także zapewnić mieszkańcom odpowiednie miejsce do drobnych technicznych prac.
Z propozycją uruchomienia takich warsztatów wystąpił radny Dawid Kamiński z PiS.
„Są to miejsca, w których każdy chętny mógłby skorzystać z narzędzi i miejsca do tzw. sąsiedzkiego majsterkowania. Takie placówki z powodzeniem działają w innych miastach i cieszą się dużą popularnością powodując także przy okazji integrację lokalnej społeczności. Są to małe warsztaty, w których można odnowić stare domowe przedmioty czy stworzyć coś nowego. W miejscach tych organizowane są także np. warsztaty nauki naprawy elektroniki” – opisywał w interpelacji do prezydenta Katowic, radny Dawid Kamiński. Na razie jednak miasto nie wie czy uda się wprowadzić takie rozwiązanie.
Urząd wystąpił o opinie do swoich komórek i jednostek, których kompetencje wpisują się w utworzenie warsztatów sąsiedzkich. Jednak obecnie nie ma żadnych konkretów.
Jak poinformował InfoKatowice.pl, Dawid Kamiński, nie jest wykluczone zaangażowanie prywatnego partnera w organizację tego typu przedsięwzięcia – chodzi m.in. o zapewnienie narzędzi.
O konkretnych decyzjach miasta na pewno poinformujemy.
A pan radny ma wujka, który ma warsztat? Od realizacji bardziej racjonalnych pomysłów są MDK-i, tylko ciekawe, kiedy pan radny odwiedził taką placówkę, albo czy w ogóle zna ich adresy?
PS Czy redakcja już bierze wzór z miejskiej gazetki, żeby tylko i wyłącznie ogłaszać złote myśli naszych wybrańców? To ubliża inteligencji czytelników.