Na Placu Kwiatowym zapalą światełko dla Agnieszki. Osierociła trójkę dzieci. „Nosiła w macicy zwłoki”. Dzisiaj o godzinie 19.00 zapalą światełko dla 37-latki, której historia wstrząsnęła internetem. Kobieta była w ciąży bliźniaczej, która skończyła się tragicznie – zarówno dla dzieci jak i matki.
„Agnieszka miała 37 lat. Osierociła trójkę dzieci. Zamordowali ją kościółkowi fanatycy i służący im przedstawiciele partii rządzącej. Torturowano ją w szpitalu, nosiła w macicy zwłoki. Wyjęto je z Jej ciała ręcznie, by nie robić aborcji, bo aborcja w obecnym stanie bezprawia mogłaby oznaczać więzienie dla ratującego pacjentkę lekarza” – czytamy na profilu Strajk Kobiet Katowice.
37-latka z Częstochowy trafiła do szpitala w I trymestrze ciąży bliźniaczej, powodem były bóle brzucha. 23 grudnia miał umrzeć pierwszy z płodów, który nie został usunięty z powodu obostrzeń prawnych. Po 6-7 dniach obumarł drugi z płodów. Następnie dopiero po dwóch dniach miały zostać wydobyte oba płody. Wtedy doszło już do prawdopodobnego zakażenia sepsą, ostatecznie kobieta zmarła.