W konkursie organizowanym przez miasto trzeba było podać ilość martwych górników. Prezydent Katowic zapowiada surowe konsekwencje służbowe, dla osoby, która zamieściła na Facebooku miasta informację z konkursem. Do wygrania było 100 biletów. Z tym, że kwestia była wyjątkowo delikatna, bo konkurs dotyczył tragicznych wydarzeń z kopalni „Wujek”, gdzie zginęli górnicy. Żeby otrzymać bilet trzeba było podać ilość martwych górników – odpowiedzi należało wysłać na wyjątkowo niefortunny adres email.
Wspomniany adres email to „fun@katowice.eu”. Co mocno kontrastuje ze zdarzeniem, o którym mowa w konkursie. Mówimy tutaj o tragicznych zdarzeniach z 1981 roku. Wpis na Facebooku miasta wyglądał tak:
Prezydent Katowic, po fali oburzenia, którą wywołał konkurs zapowiada konsekwencje służbowe.
„Na profilu FB Urzędu Miasta Katowice ukazał się skandaliczny wpis dotyczący pacyfikacji kopalni Wujek. To w pełni zrozumiałe, że wpis wywołał tak mocne oburzenie wielu mieszkańców. Tragiczna śmierć 9 zamordowanych przez ZOMO górników jest jedną z najstraszniejszych kart historii naszego regionu. Jako Prezydent Katowic osobiście przepraszam za post napisany przez pracownicę naszego urzędu. W tej sprawie zostaną wyciągnięte surowe konsekwencje służbowe” – napisał Marcin Krupa, w mediach społecznościowych.
To nie pierwszy raz kiedy dochodzi do zgrzytu między promocją miasta w mediach społecznościowych, a rzeczywistością w Katowicach. Kilka miesięcy temu informowaliśmy o tym, że miasto chwaliło udany weekend. Było to po tragicznym zdarzeniu, kiedy to kierowca autobusu w Katowicach wjechał w ludzi na ulicy Mickiewicza, zginęła wtedy 19-latka. Matka dwójki małych dzieci.
Miasto Katowice na Facebooku chwaliło udany weekend. Po zabójstwie i usiłowaniu zabójstwa