Straż Miejska w Katowicach / fot. Straż Miejska Katowice
Reklama

Radny nie pójdzie na nocny patrol z katowicką strażą miejską. Wszystko przez dane osobowe, tłumaczył mu Maciej Stachura, sekretarz miasta. Co mają dane osobowe, do obserwacji tego jak swoje czynności wykonują miejscy strażnicy? Podobno dużo. W każdym razie radnemu nie będzie dane sprawdzenie „jak działa nowa polityka bezpieczeństwa miasta”

Dawid Durał (Mieszkańcy dla Katowic) chciał się wybrać na nocny patrol ze strażnikami miejskimi. Z piątku na sobotę – bo wtedy dużo się dzieje w Katowicach.

Reklama

„Jako członek komisji polityki społecznej zwracam się z prośbą o możliwość uczestnictwa w nocnym patrolu Straży Miejskiej z piątku na sobotę. Chciałbym zapoznać się ze specyfiką pracy Straży Miejskiej i zobaczyć jak działa nowa polityka bezpieczeństwa miasta w praktyce. Interpeluję o zorganizowanie takiego wyjazdu z patrolem Straży Miejskiej” – napisał radny do prezydenta.

Maciej Stachura, bliski współpracownik prezydenta Katowic, a obecnie sekretarz miasta, stwierdził, że radny nie może udać się na patrol ze strażnikami miejskimi.

„Strażnicy w trakcie wykonywania swoich obowiązków przetwarzają szereg danych osobowych, w tym danych dot. naruszeń prawa. Przetwarzanie danych odbywa się na podstawie przepisów prawa do których wykonywania uprawnieni są strażnicy, w związku z ustawą z dnia 14 grudnia 2018r. o ochronie danych osobowych przetworzonych w związku zapobieganiem i zwalczaniem przestępczości. Podkreślić należy, że przetwarzanie danych osobowych, w szczególności naruszeń prawa musi odbywać się z zabezpieczeniem praw i wolności osób, których dane dotyczą. Zatem uczestnictwo w patrolu osoby nieposiadającej stosownych uprawnień powodowałoby nie uprawnione ujawnienie danych osobowych osób, w stosunku do których strażnicy podejmują czynności służbowe. W związku z powyższym brak jest podstaw prawnych do uczestniczenia Pana Radnego w patrolu ze Strażą Miejską” – stwierdził Maciej Stachura.

W rozmowie z InfoKatowice.pl, radny Dawid Durał stwierdził półżartem, że w razie potrzeby może zatykać uszy w trakcie padania jakichkolwiek danych osobowych podczas patrolu. Podtrzymał swoją chęć sprawdzenia „jak działa nowa polityka bezpieczeństwa miasta”.

Reklama

3 KOMENTARZE

  1. Znowu hasło – „przez dane osobowe”. A tu trzeba powiedzieć nie „przez” ale „dzięki” ochronie danych osobowych. Zarówno RODO jak i powoływana ustawa mówą tylko, że dane należy przetwarzać zgodnie z przepisami prawa. A jeżeli żadna ustawa, w tym ustawa o samorządzie gminnym, nie pozwala radnemu na bawienie się w szeryfa, to mogę się tylko z tego cieszyć.

  2. Powyższe jest podstawą do tego, żeby procedury straży miejskiej zgłosić do UODO. Nie mogą wykonywać czynności w sposób, który pozwoliłby osobie postronnej zapoznać się z danymi osobowymi osób, względem których podejmowane są czynności. A to oznacza, ze na ulicy nie ma darcia japy o peselu, danych imiennych itd., nie ma sprawdzania przez radio, jak to zwykle bywa drąc się, bo to działa jak działa. Mogą wylegitymować, spisać, ale to w żaden sposób nie uniemożliwiałoby uczestnictwa w patrolu. Bo tak, jak pan radny stałby sobie z boku, tak samo stać może zwykły mieszkaniec miasta na fajce i nijak go przegonić nie mogą.
    I nie ma czegoś takiego jak nieuprawnione ujawnienie danych – jest tylko nieuprawnione przetwarzanie danych przez osobę bez wymaganych zgód do przetwarzania. Więc wystarczyłoby, że pan radny tych danych by nie przetwarzał i nie wsadzał głowy w cudzy dowód.

    Ale jak widać na papierze mądrale, a w praktyce masa kompromitujących naruszeń. Tak działa nowa polityka miasta…

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
19 − 10 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.