Po fali krytyki miasto wycofuje się z pomysłu. Chodzi o budowę tzw. bramy powitalnej, na której projekt radni zarezerwowali w budżecie Katowic 100 tys. zł. Brama była szeroko krytykowana przez mieszkańców miasta jako zbędny wydatek. „Presja ma sens” – skwitowali w sieci mieszkańcy.
Brama miała kosztować około 500 tys. zł.
„Czas biegnie do przodu a mentalność dalej w Alternatywach 4” – to tylko jeden z komentarzy katowiczan, którzy usłyszeli o planach budowy bramy. Ta miała uczcić przyłączenie Katowic do Polski.
Radni na ostatniej sesji Rady Miasta Katowice dokonali zmian w budżecie. W tym przekazali 100 tys. zł na: „opracowanie dokumentacji projektowej dla stworzenia bramy powitalnej w związku z uroczystościami 100-lecia włączenia Katowic do państwa polskiego”.
„Będzie ona obiektem, który będzie wiernie odzwierciedlał ustawioną w roku 1922 na szosie mysłowickiej, obecnie ulicy Warszawskiej” – tłumaczyła radnym skarbnik miasta, Danuta Lange.
Ostatecznie po fali krytyki – w tym propozycji Stowarzyszenia „Mieszkańcy dla Katowic”, aby posadzić 100 drzew w Katowicach, miasto wycofało się ze swoich planów.
„Zapadła decyzja, że bramy nie będzie. Miasto szuka innego pomysłu. Jak tylko będziemy mieli konkrety, to będziemy o nich informowali” – powiedział InfoKatowice.pl, Michał Łyczak, rzecznik katowickiego magistratu.