Na minutę przed końcem spotkania katowiczanie przegrywali z GKS-em Jastrzębie 1:2. Ostatecznie doprowadzili do dogrywki, w której zwyciężyli po golu Grzegorza Pasiuta.
GieKSa przez niemal całe spotkanie posiadała przewagę na lodzie i choć stwarzała więcej podbramkowych sytuacji, to jednak to przyjezdni dwukrotnie obejmowali prowadzenie. Najpierw w 25 min. jastrzębianie wykorzystali podwójne osłabienie po karach dla Paszka i Franssili. Gol został przypisany Phillipsowi, choć tak naprawdę krążek został skierowany do bramki przez Wajdę. Ten sam zawodnik zrehabilitował się jednak w 36 min., kiedy wykończył składną akcję Kruczka i Pasiuta. W 55 min. Simboch skapitulował po raz drugi po strzale Wróbla w olbrzymim zamieszaniu. GieKSa jednak nie składała broni i walczyła o wyrównanie. W końcówce trener gospodarzy wycofał bramkarza. Ten manewr przyniósł efekt na 36 sekund przed końcową syreną, kiedy drogę do siatki znalazł Michalski. W dogrywce zwycięską bramkę dla katowiczan strzeli Pasiut i tym samym GieKSa w końcu wygrała półfinałowy pojedynek z GKS-em Jastrzębie. Po czterech meczach jest więc 1:3. Najbliższe spotkanie odbędzie się w piątek w Jastrzębiu.
GKS Katowice – JKH GKS Jastrzębie 3:2 (0:0, 1:1, 1:1, d.1:0)
Bramki: Wajda, Michalski, Pasiut – Phillips, Wróbel
GKS Katowice: Simboch (Miarka) – Kruczek, Wajda, Fraszko, Pasiut, Wanat – Marttinen, Franssila, Kuronen, Rohtla, Stiepanow – Liamin, Krawczyk, Michalski, Starzyński, Kubalik – Andersons, Zieliński, Nahunko, Paszek, Adamus
JKH GKS Jastrzębie: Nechvatal (Kieler) – Bryk, Górny, Kasperlik, Rac, Sawicki – Klimicek, Kostek, Urbanowicz, Paś, Phillips – Horzelski, Jass, Sołtys, Wałęga, Wróbel – Gimiński, Michałowski, Nalewajka Ł, Jarosz, Nalewajka R.