foto: GKS Katowice
Reklama

GieKSa przegrała w Oświęcimiu z Unią 2:4 i po trzech spotkaniach przegrywa w ćwierćfinale Polskiej Hokej Ligi 1:2.

Spotkanie rozpoczęło się od ataków Unii, która choć praktycznie nie wychodziła z tercji obronnej GieKSy i często zatrudniała Simbicha, to jednak nie stwarzała większego zagrożenia pod bramką Słowaka. Na pierwszą akcję katowiczan trzeba było czekać do 5 minuty, kiedy szybki kontratak podopiecznych trenera Parfionowa zakończył się trafieniem Stepanowa. Szybko zdobyty gol nie zmienił sytuacji na lodzie. Gospodarze nadal atakowali, ale ich strzały bez problemu padały łupem golkipera GieKSy. Przyjezdni znacznie rzadziej zapędzali się w tercję obronną przeciwnika, ale to oni byli bliżej zdobycia kolejnej bramki po strzałach Pasiuta i Kuronena. Saunders nie dał się już jednak zaskoczyć i po 20 minutach było 1:0 dla Trójkolorowych.

Reklama

Po przerwie oświęcimianie znowu zaatakowali i tym razem skutecznie, bo w 26 min. wyrównali po strzale Sherbatova. Na tym jednak kłopoty GieKSy się nie skończyły. Katowiccy hokeiści zaczęli bowiem seryjnie łapać kary, długie minuty grając w osłabieniu jednego, a nawet dwóch zawodników. To nie mogło się skończyć dobrze i w 32 min. krążek w siatce umieścił Brule. Do końca tercji nie padła już żadna bramka i po 40 minutach było 2:1 dla Unii.

W trzeciej odsłonie role się odwróciły. Tym razem to GieKSa szturmowała bramkę rywala, a gospodarze czyhali na kontrataki. Po jednym z nich w 47 min. Orekhin znalazł się sam na sam z Simbochem i podwyższył wynik spotkania. Hokeiści GKS-u jednak się nie poddali i jeszcze w tej samej minucie kontaktowego gola zdobył Fraszko. Niemal do ostatniego gwizdka sędziego Trójkolorowi szukali wyrównującej bramki i choć kilka razy byli bardzo blisko pokonania Saundersa, kanadyjski bramkarz nie dał się już zaskoczyć. Na domiar złego w końcówce czwartą bramkę dla gospodarzy zdobył Garshin i tym samym mecz zakończył się zwycięstwem Unii 4:2. Po trzech ćwierćfinałowych spotkaniach jest więc 2:1 dla oświęcimian. Kolejne, czwarte spotkanie odbędzie się już jutro, ponownie w Oświęcimiu.

Unia Oświęcim – GKS Katowice 4:2 (0:1; 2:0; 2:1)

0:1 Andrei Stepanov (Bartosz Fraszko, Jyri Marttinen) 4:33
1:1 Eliezer Sherbatov (Ryan Glenn, Patrik Luza) 25:18
2:1 Luka Kalan (Klemen Pretnar, Gilbert Brule) 31:18 5/4
3:1 Daniil Orekhin (Teddy Da Costa) 46:34
3:2 Bartosz Fraszko (Maciej Kruczek, Patryk Wajda) 46:55
4:2 Semen Garshin (Teddy Da Costa, Daniil Orekhin) 57:52

Re-Plast Unia Oświęcim: Saunders (Lipiński) – Pretnar, Swindlehurst, Kalan, Kowalówka, Kolbar – Glenn, Luza, Sherbatov, McKenzie, Brule – Bezuska, Zatko, Garshin, Da Costa, Orekhin – Noworyta P., Noworyta M., Trandin, Krzemień, Przygodzki.

GKS Katowice: Simboch (Miarka) – Kruczek, Wajda, Fraszko, Pasiut, Stiepanow – Marttinen, Franssila, Kuronen, Rohtla, Kubalik – Andersons, Krawczyk, Michalski, Starzyński, Wanat – Mularczyk, Zieliński, Nahunko, Paszek, Adamus.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
19 + 8 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.