Miasto zamierza podnieść ceny za parkingi w mieście i docelowo rozszerzy Strefę Płatnego Parkowania. Wcześniej Katowice zapowiadały też wprowadzenie opłat za parkowanie w Strefie Kultury. Dla mieszkańców mają pojawić się specjalne abonamenty. W sieci słychać głosy, że podejście urzędu jest za mało radykalne, a parkingi powinny być znacznie droższe niż bilet na komunikację miejską – wtedy miasto pozbędzie się niechcianych pojazdów z centrum Katowic i nie tylko. Na razie jedno jest pewne, miasto zarobi więcej na Strefie Płatnego Parkowania.
Prezydent Katowic w mediach społecznościowych zaznaczył, że codziennie do Katowic przyjeżdża 123 tys. samochodów z miast ościennych. Dlatego ceny parkingów wzrosną z 2 zł od 3 zł (obecnie 2,4 zł) za pierwszą godzinę, 3,6 zł za drugą (obecnie 2,8 zł) oraz 4,2 zł za trzecią (obecnie 2 zł). Każda kolejna ma kosztować 3 zł.
„Nadrzędnym celem zmian jest zachęcenie osób przyjeżdżających spoza Katowic, do korzystania z komunikacji publicznej i centrów przesiadkowych” – tłumaczy Krupa. O wprowadzeniu zmian zadecyduje Rada Miasta Katowice.
„Projekt nowej uchwały parkingowej w dużej mierze ma wpłynąć na rotację pojazdów. Dzięki temu mieszkańcy załatwiając sprawy w centrum mieli gdzie zaparkować pojazd i nie musieli szukać miejsca przez kilkanaście minut a osoby zamieszkujące centrum będą mogli parkować samochody pod swoimi domami” – dodaje prezydent.
Katowiczanie, którzy zamieszkują w pobliżu Strefy Płatnego Parkowania mają mieć dostępne abonamenty na parkowanie 20 zł za miesiąc lub 50 zł za kwartał. W przypadku mieszkańców z poza strefy to ma być 200 zł miesięcznie lub 480 zł za kwartał.
Na profilu prezydenta pojawiły się wypowiedzi mieszkańców, którzy generalnie są przychylni wyprowadzaniu samochodów z centrum miasta, z tym, że niektórzy zauważyli, że podejście Katowic jest za mało radykalne. Ceny parkingów powinny przewyższać – według niektórych – ceny za bilet komunikacji miejskiej.
Dobra komunikacja miejska, to mniej samochodów
Rezygnacja z samochodów to problem, bo komunikacja miejska nie zawsze jest w stanie udźwignąć potrzeby nie tylko mieszkańców, ale także przyjezdnych.
„Katowice to ani nie Nowy Jork ani nawet Ostrołęka, w której komunikacja miejska na jednej linii kursuje co 2 min. Z taką komunikacją jak jest teraz normalny człowiek nie jest w stanie wsiąść w autobus, zawieźć dziecko do żłobka tudzież przedszkola czy szkoły, a potem zdążyć wsiąść w następny autobus dojechać do pracy i w godzinach pracy powyższych instytucji ogarnąć to samo w 2 stronę” – stwierdziła Sylwia, na profilu prezydenta. – „A póki to nie będzie możliwe, Katowice będziecie mieć pełne aut. Swoją drogą to autobusy z mojego miasta dojeżdżają tylko do Placu Wolności. Co oznacza dodatkowe 15 min drałowania w 1 str z autobusu do pracy. To sobie policz ile czasu mi zajmie ogarnięcie tylko siebie i dziecka. Dziennie”” – dodała.
Strefa Kultury będzie płatna
O parkowaniu w mieście radni będą rozmawiać pod koniec stycznia na Komisji Transportu. Miasto zamierza też po zamknięciu szpitala tymczasowego w Międzynarodowym Centrum Kongresowym wprowadzić płatność za parking w Strefie Kultury. Szpital ma funkcjonować do końca marca. Mieszkańcy mają płacić 5 zł za godzinę, a osoby spoza Katowic 10 zł za godzinę. Miasto oszacowało, że na parkingu miesięcznie zarobi około 200 tys. zł.
Miasto zamierza też rozszerzyć Strefę Płatnego Parkowania m.in. na Koszutce.
To może niech najpierw zadba o rozróżnianie swoich mieszkańców. Od 7 lat mieszkam w Katowicach, mam tu założoną swoją działalność i odprowadzam tu podatki ale mój wniosek o zniżki za parkowanie dla mieszkańców został odrzucony bo nie mam mieszkania własnościowego w którym mogłabym dokonać meldunku. To wstyd po prostu żeby tak traktować swoich podatników