Ogromny pożar w Katowicach. Straty wstępnie szacuje się na milion złotych. Na razie nie wiadomo czy było to podpalenie. Przyczyny pożaru określi biegły z zakresu pożarnictwa. Obecnie na miejscu zdarzenia ciągle pracują służby – w tym policyjni kryminalistycy. Na szczęście, nikomu nic się nie stało.
Chodzi o pożar, do którego doszło we wtorek po godzinie 20.00 na ulicy Karola Szymanowskiego w Katowicach. Jak informowaliśmy wcześniej, paliło się w warsztacie samochodowym. Spłonęły znajdujące się tam zabytkowe pojazdy.
„Oględziny cały czas trwają” – mówi Agnieszka Żyłka z katowickiej policji. „Wartość szacowanych strat dopiero poznamy po oględzinach” – dodaje. Jak podaje straż pożarna i służby kryzysowe wojewody, spaliły się samochody zabytkowe – 6 z 8 doszczętnie, do tego budynek, narzędzia. Ogień był tak duży, że aż trzeba było zadysponować 13 zastępów straży pożarnej.
„Pożarem objętych było około 80 mkw. powierzchni warsztatu” – powiedział InfoKatowice.pl Adam Kryla z katowickiej straży pożarnej. Strażacy opanowywali pożar w środku garażu i chronili też sąsiednie budynki, na które mógł się przenieść ogień.
„Na szczęście te działania przyniosły skutek” – dodaje rzecznik katowickich strażaków.
Dokładną wartość szacowanych strat dopiero poznamy, biegły określi też przyczyny pożaru. Wiadomo, że na terenie warsztatu znajdowały się materiały łatwopalne jak np. farby.