Błędy w oznakowaniu według prof. ASP
Reklama

Nowe oznakowanie w Katowicach raczej będzie zrealizowane. „Wszystko jest źle” – twierdzili na dzisiejszej Komisji Rozwoju Rady Miasta Katowice profesorowie z Akademii Sztuk Pięknych i bardzo krytycznie odnieśli się do nowego systemu identyfikacji miejskiej, który ma być wdrożony w Katowicach. Ten sam system wprowadzono z powodzeniem w Tychach, mieszkańcom się bardzo podoba, nikt nigdy się na niego nie skarżył, a nawet mieszkańcy dopytują, kiedy ich ulice będą objęte nowym oznakowaniem.

W Katowicach Miejski Zarząd Ulic i Mostów rozstrzyga przetarg na System Identyfikacji Miejskiej i wpłynęła jedna oferta na około 11,5 mln zł.  Oznakowanie ma powstać według koncepcji przygotowanej przez Przedsiębiorstwo Projektowo-Usługowe “Linia” z Wrocławia.

Jeżeli nie będzie przeciwskazań formalnych w przetargu, to nowy system identyfikacji przestrzeni publicznej zostanie wdrożony. To system z powodzeniem funkcjonujący w Tychach – jest czytelny i spełnia swoje zadanie. W Katowicach natomiast przeciwko niemu protestują środowiska akademickie.


Posłuchajcie co mówił prof. Justyna Kucharczyk z ASP:


Do prezydenta Katowic wpłynęło nawet kilka pism w tej sprawie. Zbierane są też podpisy pod petycją przeciwko nowej identyfikacji.

„Dostajemy system, który jest w wielu momentach wadliwy i niedoskonały, delikatnie mówiąc. Czy Katowice chcą coś takiego zrobić, bo wydaje mi się to czymś nieprawdopodobnym” – mówił prof. Marian Oslislo z ASP w trakcie dzisiejszej komisji.

Radny Dawid Durał na komisji pytał przybyłych gości z ASP, dlaczego system z powodzeniem wdrożony w Tychach, nie może być wdrożony w Katowicach.

„Czy państwo w jakiś sposób oponowaliście jeżeli chodzi o miasto Tychy, czy była jakaś reakcja tutaj ASP w tym zakresie. Chciałem państwa zapytać dlaczego w Tychach tak, a w Katowicach nie” – pytał Dawid Durał.

„Ja osobiście zobaczyłam go 1,5 roku temu na ulicy, muszę powiedzieć, że zatrzymałam auto żeby sfotografować i użyć jako przykładu dla studentów, czego absolutnie nie powinno się robić na przestrzeni publicznej. To jest aż tak zły przykład” – mówiła prof. Justyna Kucharczyk. „Nie sądzę żeby zasadnym było wprowadzenie systemu, o którym wiemy, że posiada błędy w najważniejszym mieście regionu jak również w innych miastach. Moim zdaniem miasto Tychy będzie musiało konsumować ten przykry projekt jeszcze przez wiele lat. Trudno mi powiedzieć dlaczego to miało miejsce” – dodała.

Profesor zaznaczyła, że w Katowicach jest ostatni moment żeby nie wydać źle publicznych pieniędzy. Choć postępowanie przetargowe jest już w ostatniej fazie i raczej na zmiany nie ma większych szans.

Tychy zadowolone

Oznakowanie w Tychach / fot. MZUiM Tychy

W Tychach natomiast system sobie chwalą i to mocno.

„System SIM wdrażany jest w Tychach od 2011 roku. Zadanie podzielono na etapy i aktualnie przeszło połowa miasta jest już nim objęta. Śmiało możemy powiedzieć, że rozwiązanie sprawdza się w praktyce i cieszy się bardzo dużym  zainteresowaniem tyszan. Do tego stopnia, że mieszkańcy dzwonią i pytają kiedy ich osiedle zostanie objęte systemem” – wyjaśnia Agnieszka Kijas z Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Tychach. – „Co ważne, na System Informacji Miejskiej, jaki działa w Tychach nie wpłynęła żadna skarga. Nigdy, żadne środowiska nie podważały jego czytelności.  Zdarzały się naprawdę sporadyczne sytuacje, że mieszkańcy rezygnowali z wprowadzenia nowego oznakowania, co najczęściej miało miejsce na domkach prywatnych i to w pierwszej fazie wdrażania projektu. Wiązało się to w dużej mierze z indywidualną estetyką konkretnego budynku.  Teraz, kiedy już prawie połowa miasta jest oznakowana w ten sposób, to ci sami ludzie, którzy początkowo odmawiali montażu, od których my mamy podpisany dokument z brakiem zgody na to, żeby na jego domu pojawiła się taka tablica, sami nas proszą żebyśmy to oznakowanie wymienili, co oczywiście robimy” – dodaje.

Oznakowanie w Tychach / fot. MZUiM Tychy

Radny Durał stwierdził, że jednolity system dla regionu byłby bardziej czytelny dla mieszkańców.

„Nie rozumiem dlaczego mielibyśmy wprowadzać najgorsze rozwiązanie jako obowiązujące dla Śląska” – skwitowała prof. Kucharczyk.

Przewodniczący Rady Miasta Katowice Maciej Biskupski zaznaczył, że dla niego system jest czytelny i spełnia swoją funkcję, przyniósł nawet tabliczkę i prezentował ją na komisji. Radny Łukasz Borkowski z PO ubolewał nad tym, że projekt systemu nie był szeroko konsultowany.

„Można powiedzieć, że jest to rzecz błaha, że to tylko tabliczki. To aż tabliczki, które zostaną z nami na kilkadziesiąt najbliższych lat” – mówił Borkowski.

Reklama

3 KOMENTARZE

  1. Ciekawe czy tak naprawdę pani profesor krytykuje jako ASP czy może jako firma Tukej, która ma chrapkę na wykonanie projektu???

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.